Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szlachetna Paczka w Białymstoku. Ani jedna potrzebująca rodzina nie została bez prezentów na święta

Julia Szypulska
Bernarda Trofimiuk (od lewej), Aleksandra Gąsior i Małgorzata Sobocińska rejestrują w magazynie paczki przygotowane przez uczniów Zespołu Szkół Społecznych w Białymstoku.
Bernarda Trofimiuk (od lewej), Aleksandra Gąsior i Małgorzata Sobocińska rejestrują w magazynie paczki przygotowane przez uczniów Zespołu Szkół Społecznych w Białymstoku. Wojciech Wojtkielewicz
Spodziewamy się łez wzruszenia – mówi wolontariuszka Aleksandra Gąsior.

Przyniosłyśmy dary serca od obu klas siódmych szkoły podstawowej – mówi Bernarda Trofimiuk. To nauczycielka z Zespołu Szkół Społecznych przy ul. Fabrycznej w Białymstoku. Wraz z uczennicami – Aleksandrą Gąsior i Małgorzatą Sobocińską – przyniosła w sobotę dary dla wybranej rodziny. W ten sposób włączyły się w tegoroczną Szlachetną Paczkę.

Paczka trafiła do magazynu, który przygotowano w budynku Uniwersytetu w Białymstoku przy placu NZS. W sobotę i niedzielę co chwila ktoś przynosił tu podarki. W tym roku było ich mnóstwo. Tak dużo, że ani jedna potrzebująca rodzina nie została bez prezentów na święta.

– Oczekiwania naszej rodziny nie były zbyt wielkie. Przede wszystkim żywność, środki czystości, jakieś ubranka dla dzieci – wylicza Aleksandra. I zaraz dodaje: – Jest tam też dziewczyna chora na nowotwór, więc zależało nam na sprawieniu jej dodatkowej przyjemności. Przygotowaliśmy jej specjalny upominek, którego się nie spodziewała.

Aleksandra jest bardzo aktywną wolontariuszką. I to ona zaraża nauczycieli i kolegów potrzebą pomagania. – Dzięki naszej Oli co roku angażujemy się w Szlachetną Paczkę – przyznaje Bernarda Trofimczuk. – Zdarza się, że wybieramy nie jedną, a kilka rodzin. Na ile pozwala sytuacja naszych uczniów. Choć klasy chętnie się włączają.

W sumie szkoła przygotowała w tym roku pięć paczek. Do magazynu trafiły w sobotę. – Poczułam takie ciarki na ciele – nie kryje nauczycielka. – Był to bardzo przyjemny moment. No i satysfakcja, że mogliśmy komuś pomóc.

– Myślę, że jeszcze większe przeżycie czeka nas, kiedy pojedziemy do rodziny – zauważa Aleksandra Gąsior. – Spodziewamy się, że popłyną łzy.

W całym kraju ponad 20 tysięcy rodzin znalazło swoich darczyńców. Z kolei w województwie podlaskim było ich 500.

– Pomagamy rodzinom w trudnej sytuacji, ale nie takim, które wykazują postawę roszczeniową – podkreśla Aleksandra Lulewicz, koordynatorka akcji na Podlasiu.

Jedyny odkryty basen w mieście W 1999 roku wszystko wyglądało inaczej. Przekonajcie się sami!

Białystok blisko ćwierć wieku temu. W 1999 roku nasze miasto...

Magazyn Informacyjny 7.12.2017

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny