To bieżąca sprawa spółki stadionowej. Odsyłam do prezesa - mówi nam prezydent Tadeusz Truskolaski.
A prezes, czyli Adam Popławski wysyła komunikat. Że zarzuty są nieprawdziwe, a banery obraźliwe. Więcej komentarzy nie będzie. - Przynajmniej do czasu aż spotkam się z przedstawicielami klubu. Umówiliśmy się w tym tygodniu - mówi Popławski.
Chce rozmawiać z Jagą, bo choć skierowany przeciw niemu transparent rozwiesili kibice, zrobili to w obronie klubu. Na kibicowskim profilu facebookowym zamieszczono 10 grzechów spółki, podano szczegółowe dane z rozliczeń między nią a Jagą. Kibice zarzucają spółce m.in. to, że boisko boczne nie spełnia wymogów III ligi, a za miesiąc druga drużyna Jagi ma tu grać pierwszy mecz. Albo że na sektorze gości głównego boiska brakuje czytników dowodów osobistych, co jest wymogiem licencyjnym Polskiego Związku Piłki Nożnej.
- Mnie szczególnie przykro czytać, że odmówiono dzieciom krzesełek - mówi radny PiS Sebastian Putra. Bo kibice napisali, że podczas Jaga Cup 2016 spółka zażądała od klubu 2 zł od krzesełka i 10 zł od stołu, żeby zaproszone dzieci miały gdzie zjeść. Jaga ściągnęła więc własne stoliki i krzesełka. Dzieci posadzono przy szatniach.
Czy atak kibiców na stadion był zainspirowany przez klub? Rzeczniczka Jagi Agnieszka Syczewska stanowczo zaprzecza.
Więcej przeczytasz w dzisiejszym papierowym wydaniu Kuriera Porannego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?