Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Wierzbowski: Osiedla są tak zastawione autami, że nocą mamy trudności z dojazdem do pożaru

Rozmawiała Magdalena Kuźmiuk
Białostoccy strażacy często mają problemy z dotarciem do pożaru. Przez zaparkowane na osiedlach auta.
Białostoccy strażacy często mają problemy z dotarciem do pożaru. Przez zaparkowane na osiedlach auta. archiwum
Mieszkańcy nie myślą o tym, że może przyjdzie nam ratować ich blok - mówi st. bryg. Robert Wierzbowski, komendant białostockich strażaków

Służba na stanowisku komendanta białostockich strażaków to dla Pana nowe wyzwanie. Co będzie w tej służbie najważniejsze?

St. bryg. Robert Wierzbowski: Chcemy dokończyć inwestycję w komendzie miejskiej - wymianę części placu od ul. Ogrodowej. Jest nadzieja, że do końca maja prace zostaną zakończone. Czeka nas - też na zapleczu komendy - budowa profesjonalnej myjni samochodowej dla naszych aut gaśniczych. Bo jest taki zwyczaj, że auto strażackie do garażu wjeżdża czyste, nieważne po jakiej akcji. Prezydent miasta zapewnił nam plac pod budowę nowej strażnicy przy ul. Plażowej. Rozpoczęliśmy też prace nad zmianą szkolenia wewnętrznego w jednostkach ratowniczo-gaśniczych. Chcemy doszlifować warsztat z zakresu ratownictwa specjalistycznego. Staramy się świadczyć naszym mieszkańcom usługę z zakresu ochrony przeciwpożarowej na najwyższym poziomie.

Nie jest tajemnicą to, że kiedy objął Pan stanowisko, strażacy odetchnęli z ulgą. Zwłaszcza młodzi podoficerowie, którzy mieli problem natury finansowej i nie mogli się z poprzednim szefem porozumieć. Będzie się Pan starał zdobyć pieniądze, by podwyższyć im dodatki, o które walczyli?

Tam gdzie pieniądze wchodzą w rachubę, to wiadomo, że powstają problemy. Będziemy próbować pewne kwestie wyprostować, choć z finansowego punktu widzenia nie jest to prosty temat. Spotykam się z załogami i tłumaczę, że niestety kwestie regulacji finansowych będą rozłożone w czasie. Udało nam się poprawić sytuację tylko siedmiu strażaków, jest nadzieja, że jeszcze w tym roku kilku otrzyma podwyżki. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będziemy mogli zadowolić już wszystkich.

Podczas akcji gaszenia pożaru wieży kościoła św. Wojciecha jesienią 2013 roku pojawiły się pytania, czy białostocka straż ma wystarczający sprzęt do gaszenia pożarów na wysokościach. Wówczas ściągnięto z Warszawy specjalną drabinę.

Jeśli chodzi o wyposażenie, to mamy pewien brak - dwóch pojazdów, ale z zakresu ratownictwa technicznego. Planujemy ich wymianę. Jeżeli chodzi o sprzęt wysokościowy, to nam go nie brakuje. Mamy dwie drabiny o zasięgu 37 metrów i dwa podnośniki o wysokości 25 metrów. Pozwalają nam one w każdym zakresie realizować działania ratownicze, w tym te na wysokościach. Jeżeli chodzi o wieżę kościoła, to pożar był tak dynamiczny, że żaden inny wyższy sprzęt nie spowodowałby szybszego ugaszenia wieży. Uważam, że działania były profesjonalne, a wieża kościoła przewróciła się dokładnie w tym miejscu, w którym chcieliśmy.

Czy dziś straż na akcji napotyka na jakieś ograniczenia?

Problemów z zaopatrzeniem wody nie mamy. Mamy fantastyczną infrastrukturę sieci hydrantowych. Natomiast z drogami pożarowymi jest coraz gorzej. Dziś normą jest, że w jednej rodzinie są dwa auta. Każde możliwe miejsce jest zastawiane pojazdem. Są budynki, do których nie dojedziemy. Owszem, możemy w takiej sytuacji dołożyć 2-3 węże więcej i tę wodę i tak podamy. Natomiast jeśli to będzie praca ze sprzętem wysokościowym, to jest to już poważny problem. Zwłaszcza wieczorem. Ludzie parkują, gdzie tylko się da, nie myśląc także o sobie. Może się zdarzyć, że w nocy wybuchnie pożar w ich bloku, a my nie będziemy mogli tam dojechać. Jeśli do pożaru uda nam się podjechać pod klatkę schodową, to wylejemy ok. 100-200 litrów wody, ale na pożar, kiedy blisko podjechać już się nie da - zużyjemy 8 ton. Jeśli będzie to pożar na czwartym piętrze, skutki w pierwszym przypadku odczuje tylko właściciel mieszkania, w drugim - cała klatka, bo ona będzie płynąć. Z pożarem zawsze sobie poradzimy, ale straty materialne, których nie jesteśmy sprawcami, są niewspółmiernie większe.

Będzie Pan zatrudniał nowych ludzi?

Tak. Jak co roku kilka osób będzie mogło znaleźć zatrudnienie w naszej komendzie. Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, to jeszcze w czerwcu będziemy chcieli zrobić wstępną rekrutację.

Na kogo czeka straż pożarna?

Potrzebujemy wysportowanych strażaków, zdrowych, osób, które przejdą badania psychologiczne. Młodych, ale już z pewnym doświadczeniem - myślę o strażakach OSP. Jeśli będziemy zatrudniać kierowcę, to musi to być osoba, która udokumentuje doświadczenie w prowadzeniu aut ciężarowych. Nasz sprzęt - już pomijam jego cenę - wymaga od kierowców dużych umiejętności. Nie tylko w zakresie prowadzenia, ale także usuwania drobnych awarii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny