Henryk Dębowski, przewodniczący PiS w radzie miejskiej, złożył w czwartek (12 kwietnia) interpelację do władz miasta, w której prosi o informację o nagrodach i premiach, jakie w latach 2006-18 prezydent przyznał swoim pracownikom. W szczególności doradcom, asystentom, ścisłemu kierownictwu urzędu oraz prezesom i wiceprezesom spółek miejskich.
– Mamy informacje, że rocznie pochłania to ok. 1 mln zł. Chcemy wiedzieć konkretnie komu i ile przyznano pieniędzy – podkreśla Dębowski.
Wspomina o zeszłorocznej kontroli Regionalnej Izby Obrachunkowej, która wykazała, że dodatki specjalne, które w latach 2015-16 otrzymali m.in. wiceprezydenci czy sekretarz miasta przyznawane były w oparciu o nieaktualne przepisy. Ówczesny dyrektor departamentu prezydenta, a dzisiejszy wiceprezydent Przemysław Tuchliński nie miał nawet określonego zakresu obowiązków. – Żądamy, by urzędnicy ci przekazali te dodatki na cele charytatywne. Tak jak zrobili politycy PiS jeśli chodzi o rządowe nagrody – mówi Dębowski.
Zobacz też: RIO wytyka prezydentowi błędy. PiS już szykuje się do grillowania
Według niego tak samo powinni zrobić urzędnicy miejscy, który – jak mówi – niczym szczególnym się nie wyróżniają, a dostają nagrody za przynależność partyjną. – Prezydent Białegostoku nigdy nie przyznawał tak horrendalnych nagród jak 65 tys. zł na rzecz ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela. Rozumiem, że PiS płonie ze wstydu i szuka tematu zastępczego, ale bez przesady – mówi szef PO w radzie miasta Maciej Biernacki.
Dodaje, że politycy PiS powinni zwrócić nagrody do budżetu państwa i przeprosić społeczeństwo. – A nie szukać winnych wszędzie wokół i przekazywać nagrody na rzecz zaprzyjaźnionego Caritasu – podkreśla.
Dębowski pyta też w interpelacji o wysokość wpłat na rzecz komitetu wyborczego Tadeusza Truskolaskiego, jakich dokonywali urzędnicy miejscy w 2014 r. podczas kampanii wyborczej. I porównanie tego z wysokością nagród, jakie cztery lata temu dostali ci urzędnicy od prezydenta.
– Naszym zdaniem nagrody zostały przyznane tylko i wyłącznie żeby w dużej mierze zasilić konto prezydenckiego komitetu – twierdzi Dębowski.
Biernacki mówi, że to insynuacja. – Poza tym PiS pomyliło adresata. – Informacje o wpłatach na komitet mogłaby podać Państwowa Komisja Wyborcza. Chociaż nie wiem, czy poda. Na moją prośbę nie odpowiedziała. A pytałem ile na rzecz kampanii PiS wpłaciła firma Jaz-Bud – podkreśla Biernacki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?