Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odkrywamy Białystok. Białystok stał Fastami. Kiedyś pracowało tam ponad 7 tys. ludzi

Tomasz Mikulicz
Jaka praca dziś - ... I tu napis na ścianie się urywa. Jan Kopania pokazuje nam część dawnych Fast, gdzie nie zakryto jeszcze oryginalnej elewacji.
Jaka praca dziś - ... I tu napis na ścianie się urywa. Jan Kopania pokazuje nam część dawnych Fast, gdzie nie zakryto jeszcze oryginalnej elewacji. Wojciech Wojtkielewicz
Były nawet specjalne linie autobusowe dla pracowników. Zakład miał własną służbę zdrowia. W podróż sentymentalną po historii kombinatu zabrał nas emerytowany kierownik zmiany.

Przeżyłem tu najlepsze lata swego życia. Byłem kierownikiem zmianowym na przędzalni, w dziale tkanin gotowych - mówi Jan Kopania.

Do Białegostoku przyjechał w 1955 roku. Trafił tu z Łodzi w ramach tzw. nakazu pracy. Zatrudniono go w budujących się od roku Białostockich Zakładach Przemysłu Bawełnianego „Fasty”.

- Jako pierwszą wzniesiono przędzalnię średnioprzędną. Pamiętam, jak przywożono tu maszyny ze Związku Radzieckiego. Zaraz zaczęliśmy produkować pierwsze kilogramy, a potem już tony przędzy - opowiada pan Jan.

Odkrywamy Białystok. W kryptach starego kościoła leży bratanica ostatniego króla

Z czasem powstał tu największy zakład pracy w regionie. W szczytowym okresie zatrudniał do 7,5 tysiąca ludzi.

- Pracowników z okolicznych miejscowości dowoziły busy. W Białymstoku były nawet specjalne linie komunikacyjne A B C D, którymi dojeżdżało się w jedno miejsce - właśnie do Fast. Jak kończyła się jedna zmiana i zaczynała druga, było tyle ludzi, że nieraz trudno było przejść. Mieliśmy własną szkołę, służbę zdrowia, stołówki oraz oczywiście ośrodki wypoczynkowe. Pamiętam, jak jeździliśmy na wczasy do domków w malowniczej Karwicy pod Piszem - mówi Kopania.

Wspomina Zenona Rakowskiego, człowieka, który rozpoczął historię Fast. Był pełnomocnikiem do spraw budowy zakładów. - Zapamiętałem go jako pełnego energii, dobrego człowieka. Później przeniósł się, niestety, do Łodzi - opowiada.

Oprowadza nas po terenie Fast. Zatrzymuje się przy jednym z drzew. - Ależ urosło! O, tam było moje okno - pokazuje nasz przewodnik.

Czytaj też:Pałac Branickich z pomyłkami. Poznaj tajemnice jego odbudowy
Wchodzimy do budynku. Pan Jan aż łapie się za głowę, tak tu się wszystko zmieniło. Pokazuje, w którym miejscu stały maszyny, którędy przez 34 lata wchodził po schodach do swojego biura.

W zakładach produkowano m.in. tkaniny do tapicerki samochodowej, mebli czy dla branży odzieżowej. A zlecenia dla wojska?

- Tylko na kalesony - śmieje się Jan Kopania.

Dziś zlecenia m.in. dla wojska realizuje za to - oczywiście już prywatna - Białostocka Wykańczalnia Tkanin. Zajmuje jeden z najmłodszych budynków dawnych Fast, czyli tych wzniesionych w latach 70. Zachowała się tu jeszcze oryginalna elewacja. - Obecnie pracuje u nas około 200 osób. Na trzy zmiany - mówi Marzanna Szczytko, kierowniczka działu administracji.

Akurat trafiliśmy na tygodniowy przestój. Pracownicy korzystają z urlopów, a maszyny są konserwowane.

Odkrywamy Białystok. Człowiek z pasją. Kolekcjonuje dawne przybory kreślarskie

Pozostałe części dawnych Fast zajmują różne firmy. Są tu magazyny, salony meblowe i hurtownie. - Takie to już mamy czasy. Produkcja została zastąpiona handlem. Szkoda, bo ludzie mieliby więcej pracy niż teraz - mówi pan Jan.

Pytamy go o anegdoty z lat świetności zakładu. - Było tego mnóstwo, że aż trudno spamiętać. Pamiętam jednak jak łapałem złodzieja - śmieje się.

Bo w Fastach zdarzały się kradzieże. - Od razu gdy zobaczyłem delikwenta wiedziałem, że coś jest nie tak. Jakoś tak dziwnie szedł. Potem się okazało, że owinął sobie nogi 3-metrowymi tkaninami i próbował je schować w nogawkach. Próbował uciekać, ale ledwo się ruszał. Śmiechu było co nie miara - wspomina pan Jan.

Na emeryturę odszedł w 1989 roku. A jaki los czeka budynki dawnych Fast? Może będzie tak jak z Zakładami Przemysłu Bawełnianego im. Juliana Marchlewskiego w Łodzi, które przekształciły się w Manufakturę, czyli wielkie centrum handlowo-usługowe.

- A czego tam nie ma! Choćbyś chodził cały dzień to i tak wszędzie nie zajrzysz. Czy będzie tak z naszymi Fastami? Może. Ale ja już chyba tego nie zobaczę - uśmiecha się pan Jan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny