Nietrzeźwy kierowca naraził rodzinę na niebezpieczeństwo. Interweniował świadek zdarzenia

Białostocka policja została poinformowana w minioną środę, około godziny 13.00, że obywatel uniemożliwił dalszą jazdę pijanemu kierowcy poloneza. Zdarzenie miało miejsce w okolicach Czarnej Wsi Kościelnej. Tam policjanci zastali zgłaszającego, który poinformował, że zajechał drogę kierującemu polonezem, po czym zabrał mu kluczyki podejrzewając, że mężczyzna może kierować pod wpływem alkoholu. Wtedy kierowca wysiadł ze swego samochodu i oddalił się w kierunku Czarnej Białostockiej. W samochodzie pozostawił żonę i syna.

Czytaj też: CHILMONY. OPEL CORSA ZJECHAŁ DO ROWU. KOBIETA RANNA. GDZIE JEST KIEROWCA? (ZDJĘCIA)

W trakcie rozmowy z kobietą mundurowi wyczuli od niej woń alkoholu. Badanie alkomatem wykazało ponad 2,5 promila alkoholu w jej organizmie. Na miejsce wezwany został kolejny patrol, który zajął się kobietą i jej dzieckiem, po czym udali się za kierowcą poloneza.

Dwa kilometry od miejsca zdarzenia policja zauważyła mężczyznę, który odpowiadał rysopisowi. Okazał się nim 40-letni mieszkaniec powiatu sokólskiego, od którego również czuć było alkohol. Badanie trzeźwości wykazało blisko 2,5 promila alkoholu w jego organizmie. Mężczyzna przyznał się do kierowania w stanie nietrzeźwości. Ponadto po sprawdzeniu jego danych w policyjnych systemach okazało się, że ma on zatrzymane uprawnienia do kierowania pojazdami. Został zatrzymany i przewieziony do izby wytrzeźwień.

Ale to nie koniec zatrzymań nieodpowiedzialnych kierowców. Tego samego dnia policja zatrzymała do kontroli drogowej 22-letniego mieszkańca gminy Gródek. Mężczyzna jechał mitsubishi bez włączonych świateł. W trakcie kontroli funkcjonariusze ujawnili w kieszeni jego kurtki susz koloru zielonego. Badanie narkotesterem wykazało, że jest to marihuana. Policja postanowiła zbadać, czy nie prowadził auta pod wpływem narkotyków. Wstępne badanie śliny 22-latka dało wynik pozytywny, dlatego mundurowi pobrali od niego krew do badania na zawartość środków odurzających. Ponadto także w tym przypadku okazało się, że mężczyzna nie posiada wymaganych uprawnień do kierowania.

Dalszym losem mężczyzn zajmie się sąd.

Białystok. wypadek na Nowym Mieście