Dzień lasu z wielką polityką w tle

Czytaj dalej
Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Marta Gawina

Dzień lasu z wielką polityką w tle

Marta Gawina

Działacze PO posadzili siedem klonów na znak sprzeciwu wobec środowiskowej polityki rządu. Liberalizacji przepisów w sprawie wycinki drzew broni PiS, choć zapowiada pewne zmiany.

To pewien symbol. Mamy tutaj siedem klonów, posadzonych co siedem metrów, bo życzymy dużo szczęścia wszystkim drzewom w Polsce - mówi Tomasz Janczyło, radny białostocki z Platformy Obywatelskiej. To symboliczne sadzenie klonów odbyło się przy ul. Radzymińskiej nad rzeką Białą z udziałem najważniejszych polityków podlaskiej PO. Nie bez przyczyny.

- W całej Polsce Platforma Obywatelska sadzi drzewa. To nasz głos sprzeciwu wobec dewastacji przyrody i wycinki drzew, z którą mamy do czynienia w ostatnich miesiącach - mówi Robert Tyszkiewicz, szef podlaskiej PO.

Od 1 stycznia obowiązuje bowiem znowelizowana ustawa o ochronie przyrody przygotowana przez obecnego ministra środowiska Jana Szyszkę. Dzięki niej nie trzeba już nikogo pytać o zgodę na ścięcie drzewa na prywatnej posesji. Zaraz po wejściu w życie tych przepisów Polskę obiegły przykłady masowej wycinki drzew. Pod piłę szło tysiące sztuk.

- Jesteśmy wszyscy zbulwersowani skalą niszczenia drzewostanu w Polsce. Uważamy, że musi to się spotkać z obywatelskim sprzeciwem. Kiedy w kraju rządzi partia Piły i Siekiery, bo tak się dzisiaj mówi o PiS, obywatele powinni chronić przyrodę. To nasz obowiązek. Sadźmy drzewa - zachęca poseł Robert Tyszkiewicz.

- Można postępować odwrotnie do działań Jana Szyszki, który ministrem środowiska nie powinien być - dodaje poseł Tomasz Cimoszewicz.

- Dziękujemy prezydentowi Białegostoku, że w przeciwieństwie do prezydenta Kielc nie przestraszył się i nie uznał, że jest to jakaś wywrotowa akcja - podkreśla Zbigniew Nikitorowicz, radny PO.

Nawiązał tu do głośnej w całej Polsce afery w stolicy Świętokrzyskiego. Tamtejszy poseł PO Artur Gierada chciał posadzić dęby w rejonie ulicy Klonowej. Prezydent Kielc Wojciech Lubawski nie zgodził się.

„Uznaję, że taka inicjatywa mogłaby zostać uznana za próbę włączenia naszego miasta w protest antyrządowy” - napisał w odpowiedzi na akcję PO.

W Białymstoku sprzeciwu nie było, padło za to pytanie o wycinkę kilkunastu tysięcy drzew w naszym mieście w ciągu ostatnich ośmiu lat, w czasie rządów PO. - Drzewa wycinano pod inwestycje, wszystko odbywało się zgodnie z prawem. To nie było dzikie wycinki, tylko planowe. Usuwane były drzewa zagrażające bezpieczeństwu, chore i te, które kolidowały z budową np. dróg. Nasadzeń też było tyle, ile trzeba. Nie było takich sytuacji, jakie mamy dzisiaj - mówi Zbigniew Nikitorowicz.

Zdaniem PO, obecnie jedynie dobre wyjście to powrót do poprzednich przepisów, które nakazywały m.in. zdobycie pozwolenia od gminy.

Co na to PiS? - Nasza ustawa była odpowiedzią na postulaty bardzo wielu Polaków, którzy mieli problemy administracyjne z uzyskiwaniem pozwoleń o wycinkę drzew na swoich prywatnych działkach. Bo ta ustawa dotyczy tylko i wyłącznie działek prywatnych - przypomina poseł PiS Dariusz Piontkowski.

Przyznaje jednocześnie, że pojawiły się próby naruszeń prawa. - Mam nadzieję, że organy kontroli łącznie z prokuraturą przyjrzą się tym sprawom. Jeżeli zostało złamane prawo, powinny zostać nałożone wysokie kary - dodaje poseł Piontkowski.

Jego zdaniem ustawa może zostać doprecyzowana, by nie było różnej interpretacji przepisów. Niewykluczone, że do zmian dojdzie w najbliższych tygodniach. Jest pomysł przywrócenia zgłoszenia wycinki drzewa do gminy. Urzędnik będzie miał określony termin na ewentualne zastrzeżenia. Jeżeli ich nie będzie, to żadne pisma do właściciela działki nie zostaną wysłane. Kolejne uściślenie - do 5 lat od momentu wycięcia drzew, dany teren nie może służyć celom komercyjnym. - Nie wierzę w dobre intencje PiS-u. Dziką wycinkę można było zatrzymać od razu, ale partia rządząca tego nie zrobiła. Do społeczeństwa poszedł sygnał róbta co chceta - komentuje poseł Tomasz Cimoszewicz.

Marta Gawina

Białostoczanka i dziennikarka z kilkunastoletnim stażem, którą świat ciągle potrafi zadziwić. Także świat polityki, który na co dzień przybliżam naszym Czytelnikom. Ustalam kto, z kim, dlaczego i co z tego mamy. "Buduję" też drogi, pilnuję komunikacji . Choć łopat nie wbijam, staram się być na bieżąco z najważniejszymi inwestycjami w Białymstoku i województwie podlaskim. Tak, tak czekamy na S19...

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.