Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok. Bezpłatne badania, ale za 400 zł. Rodzicu, uważaj!

Tomasz Mikulicz
Tomasz Mikulicz
Białystok. Bezpłatne badania, ale za 400 zł. Rodzicu, uważaj!
Białystok. Bezpłatne badania, ale za 400 zł. Rodzicu, uważaj! sxc.hu
Za opinię o zdrowiu dziecka trzeba płacić. Chyba że „zwiążemy się” z poradnią. Tak jest w Białymstoku

- Na stronie internetowej poradni przeczytałam, że badania są bezpłatne. W rejestracji zapytałam, czy faktycznie za nic nie trzeba płacić. Odpowiedziano mi, że żadnych opłat nie ma. Dopiero później okazało się, jaka jest prawda - mówi nasza Czytelniczka.

Zapisała dziecko z podejrzeniem autyzmu na bezpłatne badania w Niepublicznej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 2. Dziecko zostało ocenione przez specjalistów. Faktycznie - za darmo. Gdy jednak matka poprosiła o wydanie opinii w ramach tzw. wczesnego wspomagania rozwoju (potrzebowała jej do przedszkola, by dziecko mogło mieć rodzaj indywidualnego programu nauczania) usłyszała, że musi zapłacić 400 zł. Chyba że przez rok będzie korzystała z bezpłatnych zajęć terapeutycznych prowadzonych przez poradnię. Dostała co prawda darmowe zaświadczenie, że dziecko jest autystyczne, ale to za mało. W przedszkolu potrzebna jest opinia.

- Na tablicy w przychodni wisi cennik. Nikt chyba nie jest analfabetą - tłumaczy Karol Halicki z poradni.

Na stronie internetowej też znajdziemy informację o opłacie. Ale nie w zakładce o badaniach, tylko o zajęciach terapeutycznych. Opłata wspomniana jest na samym końcu, pod gwiazdką.

I właściwie wszystko jest w porządku, bo jak twierdzi miejski rzecznik konsumentów Jarosław Brzozowski, takie postępowanie jest zgodne z prawem. - Informacja na stronie w błąd nie wprowadza - tłumaczy.

Jednak nasza Czytelniczka czuje się oszukana. Wprawdzie po naszej interwencji poradnia zaproponowała jej zwrot 400 zł, ale po roku uczęszczania przez dziecko na zajęcia. - Po co mam wozić dziecko do poradni, gdy takie same zajęcia ma w przedszkolu? Dałam się nabrać na „bezpłatną płatność” - mówi.

Karol Halicki przyznaje, że chodzi o pieniądze. - Musimy „związywać” z nami pacjentów, bo zajęcia terapeutyczne są refundowane przez miasto - mówi.

Jeśli więc rodzic weźmie opinię i zapisze dziecko na zajęcia gdzie indziej (np. w przedszkolu), poradnia straci.- Nie jesteśmy placówką publiczną - rozkłada ręce Halicki.

Jak się dowiedzieliśmy, podobnie postępują inne poradnie, o czym informują nas rodzice. Warto więc uważnie sprawdzać oferty niepublicznych placówek.

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny