Bezrobotne też mogą zdobyć prawo jazdy. Za kurs zapłaci Unia Europejska.

Dwudziestodwuletnia Izabela Popławska, ze wsi Pietkowo, nie ma pracy. Dlatego, kiedy dowiedziała się, że jest organizowany kurs na prawo jazdy nie wahała się ani chwili. Postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i spróbować.

- Tym bardziej że nie pracuję i nie stać mnie na taki luksus. Studiuję zaocznie pedagogikę. - Chciałabym pracować w zawodzie - podkreśla Izabela Popławska. - Być może kiedyś do pracy będę musiała dojeżdżać. Wtedy bardzo przyda mi się prawo jazdy.

Agnieszka Kamińska, ze wsi Wilkowo Nowe, bezrobotną jest już od kilku lat.
- Warto było skorzystać z kursu, by zdobyć prawo jazdy - zapewnia Agnieszka Kamińska. - Mogę wyjść z domu, poznać ludzi i czegoś się nauczyć, dowiedzieć.
W kursie biorą też udział kobiety, które są objęte ubezpieczeniem społecznym dla rolników (KRUS).

Tak jak Lucyna Kulesza gospodyni domowa z Brzozowa Starego. Jak mówi ciągle brakowało jej czasu, chęci i pieniędzy, by nauczyć się jeździć samochodem.
- Poza tym mój syn uczy się w Łapach. Czasami ma problem z dojazdem do szkoły, bo autobusy rzadko kursują - mówi Lucyna Kulesza. - Kiedy uzyskam prawo jazdy, będę woziła go do szkoły.

Egzaminu praktycznego się nie boi. - Tylko ta teoria jest taka skomplikowana - zauważa.

Z kolei Barbara Roszkowska z Brzozowa-Panek na kurs zapisała się dlatego, że jest on bezpłatny. Ma siedmioletnie dziecko, które trzeba wywozić do szkoły, a jej mąż nie zawsze ma na to czas.

Projekt "Rozwój kwalifikacji szansą na sukces zawodowy. Prawo jazdy kategorii B. dla kobiet z gminy Poświętne" jest realizowany przez łapską szkołę jazdy Falcar. Współfinansuje go Unia Europejska.

- Zostaną też pokryte koszty pierwszego egzaminu państwowego - mówi Marcin Falkowski, z Falcaru. - Kursantki dostały za darmo materiały szkoleniowe i nie płaciły za badania lekarskie. Dowiedziały się też jak aktywnie szukać pracy.