Rekrutacja do przedszkoli. Zabrakło miejsc dla dzieci

Wasilków znalazł sposób, by pomóc rodzicom dzieci, dla których w samorządowym przedszkolu miejsca zabrakło. Maluchy te prawdopodobnie od września pójdą do placówek prywatnych, a gmina do tego dopłaci.

- Zainteresowanie wśród rodziców naszą placówką było duże - przyznaje Bożena Stasiełuk, wicedyrektorka gminnego przedszkola.

Kłopoty z zapewnieniem opieki swoim pociechom mogą mieć też rodzice z Czarnej Białostockiej. Tam do przedszkola nie zostało przyjętych 14 dzieci. Do tego większość rodziców deklarowała, że chce posłać swoje pociechy do oddziałów dziesięciogodzinnych. - Zaproponujemy im miejsca w pięcio- lub dziewięciogodzinnych - mówi Danuta Kowalewska, dyrektorka przedszkola w Czarnej.

W przedszkolu nr 2 w Łapach zabrakło miejsca dla 18 dzieci. Jest szansa, że część z nich zostanie przyjęta latem.

- Czekamy na opinie poradni pedagogicznej czy sześciolatki są gotowe do nauki w pierwszej klasie szkoły podstawowej czy mają nadal być pod naszą opieką - wyjaśnia Małgorzata Perkowska, wicedyrektorka "dwójki".

Od nowego roku szkolnego będzie tu chodziło 154 dzieci.

W regionie są też placówki, gdzie było tyle samo miejsc co chętnych. Tak jest w przedszkolu w Kleosinie. - Przyjęliśmy 145 dzieci. W tym roku zorganizujemy sześć grup - mówi Teresa Kozłowska, dyrektorka.

Placówka w Supraślu przygotowała 132 miejsca. Wniosków było 140. - Ośmioro dzieci nie spełniało wymogów. Miało po 2,5 roku, więc dlatego te deklaracje odrzuciliśmy - mówi Ewa Kłosowska, dyrektorka. Dodaje, że do jej placówki będą uczęszczały też dzieci z Białegostoku.

Z kolei do Przedszkola nr 1 w Łapach dostało się 184 dzieci.

Wygląda na to, że w tym roku kłopotów nie będą mieli rodzice z Dobrzyniewa Dużego. - Mamy zapisanych 92 dzieci i chcemy je przyjąć - zapewnia Ewa Zawistowska, dyrektorka Zespołu Szkolno-Przedszkolnego. Zamierza stworzyć dodatkową grupę.