U nas zawsze tak jest, że gdy dojdzie do tragedii, to zaczynamy coś robić. Za późno... Czasu się nie cofnie. Jemu życia też nie wróci - wzdycha znajoma wędkarza.
Zginął w okolicach zbiornika wodnego w Choroszczy. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Białymstoku.
CZYTAJ:Tragiczny wypadek. Kierowca wywrotki został porażony prądem. Zmarł w szpitalu
- Została przeprowadzona sekcja zwłok. Oczekujemy na protokół. Ze wstępnych ustaleń wynika, że doszło do porażenia prądem - poinformował nas wczoraj prokurator Karol Radziwonowicz.
Do tragedii doszło 1 września na Kominowym Bajorze. Tak mieszkańcy nazywają stawik i teren rekreacyjny wokół niego. W ubiegłym roku zostały one odnowione. Było to możliwe dzięki budżetowi obywatelskiemu.
Jednak to miejsce nie jest bezpieczne. - Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie linie elektryczne, które biegną nad brzegami zbiornika. To dziwne, że ich nie usunięto przed otwarciem tego miejsca - niepokoi się pan Tadeusz, jeden z mieszkańców Choroszczy.
Już zginął człowiek. Niewiele potrzeba, by doszło do kolejnej tragedii z powodu linii elektrycznych.
- Wypadki się zdarzają - stwierdza Robert Wardziński, burmistrz Choroszczy. - Linie należą do Polskiej Grupy Energetycznej, która właśnie je usuwa. Mają zniknąć do końca roku - zapewnia.
- Umowa zobowiązuje wykonawcę do realizacji inwestycji do końca listopada tego roku - informuje Adam Rafalski, rzecznik PGE Dystrybucja. Dlaczego nie zrobiono tego wcześniej? - Starania prowadzimy od dwóch lat. Odkąd przygotowaliśmy teren rekreacyjny, rozmawialiśmy z PGE, by usunęła linie. Energetycy wpisali to zadanie do budżetu w 2016 roku i dopiero teraz je realizują - mówi Robert Wardziński.
Fakty
Ponad 300 tys. złotych. Tyle kosztowało odnowienie Kominowego Bajora. Z budżetu obywatelskiego pochodziło 150 tys. złotych, zaś ponad 225 tysięcy złotych przeznaczyła na ten cel gmina Choroszcz. Znajdują się tam plaża, siłownia, plac zabaw, miejsce na ognisko, boisko do gry w piłkę. W akwenie obowiązuje całkowity zakaz kąpieli. Teoretycznie Kominowe Bajoro jest stawem przeznaczonym jedynie do połowu ryb. Jednak zakazu nikt nie przestrzega.
W czerwcu 2016 roku doszło tu do tragedii . W stawie utonął 20 - latek. Teraz zginął wędkarz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?