Dochodzenie prowadzone było w kierunku uszkodzenia ciała. 13-letnia dziewczynka została postrzelona z wiatrówki w dłoń na lekcji wychowania fizycznego na boisku szkoły podstawowej przy ulicy Wesołej w Białymstoku. To było 26 kwietnia.
- Dziewczynki grały w koszykówkę. Córka wyskoczyła do piłki z ręką do góry i wtedy poczuła ból. W karetce, potem w szpitalu, nie mogli uwierzyć, że to postrzelenie - opowiada mama zranionej 13-latki.
Okazało się, że ołowiany śrut przebił dłoń dziewczynki i zatrzymał się między palcami.
- W szpitalu córka od razu przeszła operację dłoni, tydzień później kolejną, bo były komplikacje - dodaje mama.
Kobieta przyznaje, że martwi ją decyzja prokuratury. Liczy, że może zgłosić się jeszcze ktoś, kto wie coś w sprawie postrzelenia jej córki, a kto do tej pory nie poszedł na policję.
- Chodzi mi głównie o to, żeby ta sprawa była taka przestrogą, by więcej do podobnej sytuacji na szkolnym boisku nie doszło. Całe szczęście, że u córki to była tylko ręka, przecież śrut mógł ją trafić w oko, głowę - mówi matka 13-latki.
Prokurator Marek Winnicki dodaje, że przedstawicielowi pokrzywdzonej dziewczynki przysługuje jeszcze złożenie zażalenia od decyzji prokuratury dotyczącej umorzenia śledztwa.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?