Wasilków. Rada Miasta uchwaliła zniżki do biletów Białostockiej Komunikacji Miejskiej

Dwie nadzwyczajne sesje Rady Miasta Wasilkowa w poniedziałek, 14 września i w czwartek, 17 września. Ta sama uchwała do przegłosowania. Ponad pięć godzin dyskusji o tym, dlaczego niemożliwa jest uchwała dotycząca biletów za złotówkę i powtórzone głosowanie nad uchwałą przywracającą zniżki na bilety dla posiadaczy Karty Wasilkowianina. W czwartek, radni uchwalili zniżki do biletów, 8 radnych było za, a 6 wstrzymało się od głosu. Wysokość dopłat wyniesie 15 zł w przypadku biletu miesięcznego ulgowego i 30 zł w przypadku biletu miesięcznego normalnego oraz odpowiednio 45 zł i 90 zł dla biletów trzymiesięcznych.

W poniedziałek, 14 września odbyła się nadzwyczajna sesja rady Miejskiej Wasilkowa podczas której jednym głosem przeszła uchwała przywracająca poprzednie zniżki na bilety BKM dla posiadaczy Karty Wasilkowianina. Przez cały wrzesień mieszkańcy zostali pozbawieni jakiejkolwiek ulgi. Uchwała z 25 czerwca uchwalająca wysokość biletów miesięcznych i kwartalnych za 1 zł, nie mogła zostać zrealizowana z powodu braku zgody miasta Białystok, a poprzednia uchwała wprowadzająca zniżki, przestała obowiązywać. Stąd wniosek burmistrza Wasilkowa o zwołanie 14 września nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej by przedstawić uchwalę przywracającą poprzednie zniżki.

Podczas trzygodzinnej dyskusji radni najbardziej zainteresowani byli tym, dlaczego uchwała wprowadzająca bilety za złotówkę nie jest możliwa do zrealizowania. Mało kogo interesowała uchwała, która była przedmiotem obrad sesji. Na większość pytań odpowiadał dyrektor Białostockiej Komunikacji Miejskiej Bogusław Prokop, który tłumaczył, dlaczego bilety za złotówkę są fikcją, a wypracowane przez wiele miesięcy porozumienie dotyczące zniżek jest zasadne.

Gdy doszło do głosowania okazało się, że 7 radnych jest za, 6 przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu.

Nie wyświetliły się imienne wyniki jawnego głosowania, gdyż system e-sesja nie odnotował tych danych. Przewodniczący Rady Miejskiej prowadzący obrady i odpowiadający za ich przebieg nie dostrzegł tego błędu.

Następnego dnia, zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym, by głosowanie w powyższej sprawie było jawne i w celu zapewnienia zgodności aktu głosowania z prawem, radni obecni na sesji zostali poproszeni o złożenie podpisów pod oddanym przez siebie głosem. Gdyby wszyscy radni podpisani oświadczenie, uchwała byłaby prawomocna. Tak się jednak nie stało.
Część radnych zgłosiła się do biura rady i złożyła podpisy pod oddanym głosem. Byli to radni: Andrzej Augustynowicz, Marek Ignatowski, Janusz Kozłowski, Karol Krakowiecki, Michał Król, Marek Kojło, Tomasz Sawicki oraz Monika Targońska-Dakowicz.
Pozostali radni: Adam Szmurło, Magdalena Jakuć, Anna Pszczółka, Piotr Półtorak, Robert Lewkowicz oraz Jarosław Zalejski odmówili podpisania oświadczenia, jak głosowali.

16 września 2020 r. (środa) przewodniczący Rady Miejskiej Jarosław Zalejski zgłosił się do biura rady i zażądał zniszczenia dokumentu, pod którym podpisało się ośmioro radnych. Burmistrz sprzeciwił się niszczeniu dokumentu. Konieczne stało się zwołanie kolejnej sesji, by powtórzyć głosowanie.

17 września o godz. 19 rozpoczęła się kolejna nadzwyczajna sesja i ponownie radni dyskutowali nad uchwałą, a w zasadzie nad jej zmianą.

Przewodniczący Zalejski i radny Półtorak zgłaszali poprawki do uchwały, by wpisać dodatkowy punkt o widełkach i zobowiązaniu burmistrza do negocjacji z miastem Białystok do wypracowania większych ulg. Wątpliwości na bieżąco zgłaszał radca prawny.
I on, i sekretarz miasta apelowali, by przyjąć uchwałę w obecnym kształcie i nie narażać mieszkańców na brak ulgi w październiku, a organu nadzorczego na uchylenie uchwały.

I wówczas zaczęła się dyskusja o Piłatach, umywaniu rąk, bolszewickich metodach, nakłanianiu, nakazach, hejtach, odwadze i jej braku.

- Półtora roku mija i nic się nie dzieje w sprawie cen biletów. Poncjusz Piłat umył sobie ręce -

powiedział Jarosław Zalejski.
- Znów pan wygrał, przegrali mieszkańcy. Pan nie chciał wprowadzać biletów za złotówkę - zwrócił się do burmistrza wiceprzewodniczący rady Karol Krakowiecki.

- Nie jest to prawda - stwierdził burmistrz Adrian Łuckiewicz, a zwracając się do przewodniczącego Zalejskiego dodał:

- Niech pan mnie nie porównuje do Piłata, bo ja pana do Judasza też nie porównuję.

Wnioski Moniki Targońskiej-Dakowicz i Łukasza Bojanowskiego o zamknięcie dyskusji, oszczędzenie mieszkańców przed dalszym oglądaniem „naszych wypluwin” i przejście do głosowania zostały odrzucone.

Radni niechętni uchwale nadal chcieli dyskutować. Przewodniczący Zalejski przekonywał, że jego dobre imię zostało naruszone, jego osoba została zniesławiona, bo na stronie urzędu pojawiła się informacja, że domagał się zniszczenia dokumentu; radny Półtorak radził się innego adwokata i twierdził, że uchwała za złotówkę jest możliwa (chociaż nie była przedmiotem sesji) oraz wprowadzenie widełek do obecnej uchwały jest możliwe, a tylko burmistrz z powodów politycznych tego odmawia. Z kolei burmistrz Łuckiewicz co chwila zapewniał, że podejmie dyskusję z miastem Białystok, a uchwalę intencyjną można podjąć w trybie późniejszym,

Ogień pytań przetrwał też radca prawny, który co pół godziny był pytany, czy już znalazł możliwości prawne wprowadzenia zmian do uchwały. Niestety dla części radnych, radca trzymał się swojej wersji, zaprezentowanej na początku sesji.
W takiej sytuacji przewodniczący był zmuszony zamknąć dyskusję i przeprowadzić głosowanie nad uchwałą wniesioną na początku do porządku obrad – przywrócenie zniżek dla posiadaczy Karty Wasilkowianina. W głosowaniu 8 radnych było za; Augustynowicz Andrzej, Bojanowski Łukasz, Ignatowicz Marek, Kozłowski Janusz, Krakowiecki Karol, Sawicki Tomasz, Targońska-Dakowicz Monika, Zalejski Jarosław. Wstrzymali się od głosu: Jakuć Magdalena, Kojło Marek, Lewkowicz Robert, Półtorak Piotr, Pszczółka Anna, Szmurło Adam. Nie było głosów przeciwnych.