Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wasilków. Mieszkańcy mieli mieć 3-miesięczne i miesięczne bilety BKM za złotówkę. Stracili nawet te ulgi, które mieli

Tomasz Mikulicz
Tomasz Mikulicz
Wystarczyłoby, aby w punkcie sprzedaży biletów pokazali Kartę Wasilkowianina. Ulgi, a w praktyce niemal darmowe przyjazdy miały wejść w życie od 1 września. Mieszkańców spotkał jednak zawód. Na takie rozwiązanie nie zgodziły się jednak władze Białegostoku (a to gm. Białystok jest oczywiście organizatorem komunikacji miejskiej - przyp. red.), z którymi - jak się okazało - nikt się w tej sprawie nie konsultował.
Wystarczyłoby, aby w punkcie sprzedaży biletów pokazali Kartę Wasilkowianina. Ulgi, a w praktyce niemal darmowe przyjazdy miały wejść w życie od 1 września. Mieszkańców spotkał jednak zawód. Na takie rozwiązanie nie zgodziły się jednak władze Białegostoku (a to gm. Białystok jest oczywiście organizatorem komunikacji miejskiej - przyp. red.), z którymi - jak się okazało - nikt się w tej sprawie nie konsultował. Wojciech Wojtkielewicz
Inicjatorzy uchwały o rewolucyjnych zniżkach w biletach komunikacji miejskiej dla mieszkańców Wasilkowa nie skonsultowali projektu z władzami Białegostoku. Efekt jest taki, że uchwalonych w czerwcu biletów miesięcznych i 3-miesięcznych za złotówkę nie będzie. Mało tego, mieszkańcy tracą też ulgi, które mieli do tej pory.

Inicjatorzy tej uchwały wyleli dziecko z kąpielą. Zapewniali, że skonsultowali wszystko z władzami Białegostoku, stąd też uchwała przeszła jednogłośnie. Teraz okazało się, że żadnych konsultacji nie było. A do tego radni podejmując nową uchwałę, anulowali zeszłoroczną, więc obecnie mieszkańcy naszej gminy stracili nawet te zniżki, które mieli - mówi Dominika Jocz, wiceburmistrz Wasilkowa.

Przypomnijmy, że w czerwcu wasilkowscy radni przegłosowali rewolucyjne dopłaty do biletów miesięcznych i 3-miesięcznych na II strefę, z których mogliby skorzystać dzieci i młodzież ucząca się oraz emeryci i renciści. Zamiast 50 zł za miesięczny lub 124 zł za 3-miesięczny bilet ulgowy zapłaciliby tylko 1 zł. Wystarczyłoby, aby w punkcie sprzedaży biletów pokazali Kartę Wasilkowianina. Ulgi, a w praktyce niemal darmowe przyjazdy, miały wejść w życie od 1 września. Mieszkańców spotkał jednak zawód. Na takie rozwiązanie nie zgodziły się bowiem władze Białegostoku (a to gm. Białystok jest oczywiście organizatorem komunikacji miejskiej - przyp. red.), z którymi - jak się okazało - nikt się w tej sprawie nie konsultował.

Czytaj też: Karta Wasilkowianina. Będą ulgi na przejazdy autobusami dla mieszkańców Wasilkowa. Gmina dofinansowuje dojazd mieszkańców do szkół i pracy

- Stworzenie specjalnej oddzielnej taryfy dla mieszkańców gminy Wasilków byłoby niesprawiedliwe w stosunku do mieszkańców Białegostoku i pozostałych gmin - mówi wiceprezydent Białegostoku Zbigniew Nikitorowicz.

W piśmie, w którym skierował do władz Wasilkowa stwierdził, że zaakceptowanie 1 zł jako ceny 3-miesięcznego biletu - i to bez względu na sytuację materialną danej osoby - jest "niemożliwe ze względów społecznych". Zwrócił też uwagę, że
niższa cena biletu oznacza mniejsze obroty w punktach sprzedaży, co powoduje że miasto Białystok musiałoby zaproponować podmiotom startującym w przetargach na prowadzenie sprzedaży biletów marże na poziomie nie do 4 proc. lecz do 8 proc. Jako, że klient najpierw kupiłby bilet za 1 zł, a brakujące 49 zł czy 123 zł gmina Wasilków zapłaciła później, to przez trzy miesiące gm. Białystok kredytowałaby gm. Wasilków.

- Jeśli jednak gmina Wasilków ma możliwość finansowania kosztu biletu na poziomie 98 proc., to uchwaloną dopłatę może przekazać bezpośrednio każdemu mieszkańcowi. Od strony praktycznej mogłoby to oznaczać, że osoba, która kupiła bilet okresowy na II strefę, po okazaniu w urzędzie miejskim w Wasilkowie pokwitowania zakupu biletu otrzyma stosowną dopłatę - podpowiada Zbigniew Nikitorowicz.

Czytaj też: Nowy rozdział w życiu gminy. Nowe władze w Wasilkowie (zdjęcia)

- Nie jest to możliwe prawnie, bo wymagałoby uchwały na podstawie ustawy o pomocy społecznej i w praktyce realizowałby to Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, a mieszkaniec musiałby od takiej pomocy odprowadzi podatek dochodowy - mówi Dominika Jocz.

Uważa, że radni nigdy nie powinni uchwalać aż tak wysokiej ulgi. - Wiadomo, że jeśli bilet jest za złotówkę, to każdy uprawniony będzie chciał taki bilet mieć. Nawet ten, kto nie jeździ autobusami. W wielu przypadkach byłoby więc tak, że bilet leżałby w szufladzie, a gmina płaciłaby za niego tak jakby mieszkaniec jeździł komunikacją miejską każdego dnia. Ulgi, które rada miasta przyjęła w zeszłym roku (czyli 15-złotowe dopłaty do miesięcznych biletów ulgowych i 30-złotowe do miesięcznych normalnych oraz 45-złotowe do 3-miesięcznych ulgowych i 90-złotowe do 3-miesięcznych normalnych) były przemyślane i miały swój ekonomiczny sens. Teraz skorzystają z nich wyłącznie osoby, które do końca sierpnia kupiły bilety miesięczne. Po 30 września żadnych ulg nie będzie. Chyba, że rada przyjmie nową uchwałę. Wszystko w jej rękach - mówi wiceburmistrz.

Radny Robert Lewkowicz (który w imieniu grupy kilku radnych przedstawił na sesji projekt uchwały) komentuje, że temat dopłat do biletów na pewno trzeba będzie przedyskutować na wrześniowej sesji. - Nie ukrywam, że jestem zaskoczony postawą władz Białegostoku. Nie powinno im robić różnicy, to czy za bilet płaci mieszkaniec w punkcie sprzedaży, czy pieniądze przelewa na konto gmina Wasilków. Tak czy owak środki te gm. Białystok otrzyma - w formie dopłaty do biletu. Nie sądzę też, że ulgi dla mieszkańców naszej gminy byłyby aż tak znaczące w skali wszystkich wpływów do białostockiej komunikacji miejskiej, że gm. Białystok musiałaby podnosić marże dla podmiotów sprzedających bilety - mówi.

Według niego to burmistrz odpowiada za wykonanie uchwały i to on powinien dopracować z władzami Białegostoku takie szczegóły techniczne jak te dotyczące tego, że Białystok musiałby przez trzy miesiące kredytować gm. Wasilków.

- Natomiast jeśli chodzi o zarzucany przez burmistrza brak konsultacji naszego projektu z władzami Białegostoku, to nie pamiętam, aby ktokolwiek z radnych mówił, że projekt był konsultowany. Uważam zresztą, że przeprowadzanie takich konsultacji również leży w gestii burmistrza. Rada miasta jest jedynie organem uchwałodawczym. Uchwały wykonuje burmistrz, który miał zresztą na konsultacje z prezydentem sporo czasu, bo uchwała była podjęta 25 czerwca, a miała obowiązywać od 1 września - twierdzi.

Do tematu z pewnością wrócimy.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny