W Wasilkowie upamiętniono żydowskich mieszkańców miasta, którzy zginęli w obozie zagłady w Treblince (zdjęcia)

Funkcjonujący od lipca 1942 r. do listopada 1943 r. niemiecki obóz był jednym z większych ośrodków zagłady. Zgodnie z szacunkami IPN zginęło w nim ok. 850 tys. żydów. Na początku listopada 1942 r. Niemcy wywieźli tam około 1500 żydowskich mieszkańców Wasilkowa. Zamordowali ich w połowie miesiąca.

Symboliczna data tych wydarzeń została ustalona na 16 listopada. Tego dnia, pamięć zgładzonych w czasie wojny, postanowili uczcić mieszkańcy miasta.

Na żydowskim cmentarzu w Wasilkowie spotkali się m.in. przedstawiciele władz gminy, członkowie Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Wasilkowskiej i uczniowie wasilkowskich szkół podstawowych.

- Rano 2 listopada, na polecenie władz niemieckich przy ul. Białostockiej i ul. Kościelnej zostały wystawione furmanki. Żydzi zostali zmuszeni, by na nie wsiąść, zostawiając prawie cały dobytek w swoich domach. Potem wywieziono ich do obozu przejściowego, który znajdował się w miejscu dzisiejszego Muzeum Pamięci Sybiru. Stamtąd, po dwóch czy trzech tygodniach, w bydlęcych wagonach posypanych żrącym wapnem, udali się w ostatnią podróż - przybliżał historię zagłady obecny na uroczystości dr Artur Markowski, historyk z Uniwersytetu Warszawskiego.

W Treblince żydzi zabijani byli spalinami. Ich ciała palone były na wielkich rusztach.

- Z zeznań nielicznych ludzi, którym udało się tam przetrwać wiadomo, że w Treblince nie przeżył żaden z wasilkowskich żydów. I taki był los żydowskiej gminy wasilkowskiej i setek innych gmin jej podobnych - podkreśla dr Markowski.

W czasie uroczystości zebrani odczytali nazwiska żydowskich mieszkańców Wasilkowa zamordowanych w obozie zagłady.

- To miejsce składania do refleksji. Cieszę się, że są z nami przedstawiciele młodzieży. To daje nadzieję, że pamięć o tych wydarzeniach będzie w nas żywa i będzie dla nas wszystkich lekcją na przyszłość - przyznaje Dominika Jocz, wiceburmistrz Wasilkowa.