W ciągu roku średnia pensja mieszkańca naszego powiatu wzrosła o 212 zł. I choć to niewielki wzrost, powinniśmy się cieszyć.
W innych powiatach województwa podlaskiego, takich jak np. siemiatycki, sejneński czy moniecki zarobki rosną jeszcze wolniej. Takie wynika z najnowszych opracowań Głównego Urzędu Statystycznego za 2012 rok.
– Niby więcej zarabiamy, ale nasze możliwości nabywcze spadają. Wzrost wynagrodzenia nie wyrównuje nawet wzrostu inflacyjnego. Szczególnie, że w minionym roku mieliśmy do czynienia ze wzrostem cen żywności i kosztów utrzymania – tłumaczy prof. Adam Sadowski, ekonomista z Uniwersytetu w Białymstoku.
Z taką diagnozą zgadza się Janina Jaczyńska z Sokółki. Przyznaje, że mimo podwyżki w pracy, w jej portfelu wcale nie zostaje więcej pieniędzy.
– Czuję się tak, jakbym ostatnią podwyżkę wynagrodzenia miała wieki temu. Wszystko przez to, że pochłaniają ją coraz wyższe ceny w sklepach. Niby to małe, często groszowe sprawy, ale jak zbierze się to wszystko w całość, to wychodzi całkiem pokaźna sumka – mówi.
Największy rynek pracy jest w Sokółce. To tu działają największe w powiecie firmy. Burmistrz Sokółki nie ma wątpliwości, że to właśnie dzięki nim statystyki są dla nas tak dobre.
– Na pewno w tych dużych zakładach płace są wysokie. A mamy przecież na swoim terenie trochę takich, jak choćby Metal Fach, zakłady kruszywa czy stacje przeładunkowe – wylicza Stanisław Małachwiej. – Aczkolwiek trzeba pamiętać, że to tylko statystyka, która mówi o pewnej skali. Wiadomo, że są ludzie, którzy zarabiają przewidziane prawem minimum i tacy, których zarobki są dużo powyżej przeciętnej.
Z ofert Powiatowego Urzędu Pracy wynika jednak, że większość pracodawców szukając pracowników oferuje im minimalne wynagrodzenie czyli 1600 zł brutto.
– Mamy bardzo mało ofert pracy z propozycją wyższych zarobków. Przeważnie jest to 1600 zł w przypadku pracy etatowej i 8 zł według stawki godzinowej. Jeżeli pojawiają się oferty z wyższym wynagrodzeniem, to są kierowane do specjalistów z danej dziedziny – mówi Teresa Kieda, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Sokółce.
Dowodem, że nasze płace idą do góry są także PIT-y. Z zeznań podatkowych widać bowiem wyraźnie, że zarabiamy coraz więcej. W ostatnim roku wzrosła liczba podatników, którzy osiągnęli roczny dochód powyżej 85 tys. zł. W poprzednich latach było ich odpowiednio mniej: 163 i 195. Ubyło nam za to milionerów. Tylko cztery osoby zarabiają powyżej miliona rocznie.
– Coś za coś. Mamy mniej milionerów, ale z drugiej strony przybywa osób, które zarabiają coraz więcej – mówi Dorota Kondrat z Urzędu Skarbowego w Sokółce.
Teresa Kieda tłumaczy, że wysokość zarobków to odzwierciedlenie sytuacji na rynku pracy. A ta jest trudna. – To są tereny rolnicze, brakuje nam dużych zakładów pracy. Co prawda, teraz jest lepiej, bo trwa sezon na prace remontowo-budowlane. Ale jak przyjdzie jesień, to znów będzie mniej ofert dla bezrobotnych – mówi zastępca dyrektora PUP.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?