My, piesi narzekamy, bo nie widzimy chodnika, kierowcy natomiast nie widzą nas - zadzwonił zdenerwowany pan Krzysztof, pracownik centrum handlowego przy ulicy Przędzalnianej. - Od kiedy czas zmienił się na zimowy i o wiele wcześniej zaczęło robić się ciemno powrót z pracy to koszmar - mówił.
- Na całej ulicy Przędzalnianej pali się raptem kilka latarni. A najciemniej jest w okolicy skrzyżowania z ulicą gen. Kleeberga, gdzie musimy przechodzić przez jezdnię.
Największy problem mają piesi, którzy wychodzą z pracy w tym samym czasie, co osoby wracające do domu samochodami. - Najlepsze połączenie autobusowe do domu mam z ulicy Produkcyjnej - tłumaczył pan Krzysztof i aż tam muszę chodzić na przystanek. Jednak w takich warunkach jak tutaj panują, naprawdę trudno jest się poruszać.
Gdy zajechaliśmy na miejsce było tak, jak mówił pan Krzysztof. Paliło się kilka latarni. Najciemniej było w pobliżu przejść dla pieszych. Interweniowaliśmy w tej sprawie w urzędzie miejskim.
- Od razu po otrzymaniu informacji niezwłocznie przekazaliśmy je do konserwatora oświetlenia ulicznego - mówiła Beata Kołakowska z biura prasowego Urzędu Miejskiego. - Podczas oględzin stwierdzono na skrzyżowaniu ulic Przędzalnianej i gen. Kleeberga uszkodzenie zabezpieczenia w szafce oświetleniowej - które niezwłocznie usunięto.
Oprócz tego, na odcinku ulicy Przędzalnianej w kierunku Szosy Ełckiej, naprawiono dwanaście latarni.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?