Przed tygodniem Tur wyjechał do Łowicza. Beniaminek II ligi - Księżak, był idealnym przeciwnikiem by przełamać niemoc.
- W końcu nadejdą mecze, które będziemy wygrywać - zapowiadał kierownik drużyny Aleksy Olesiuk.
I stało się. Tur zagrał mecz odważnie, przebojowo i skutecznie.
Koncert Kuczy
Nie do zatrzymania był zwłaszcza nasz najlepszy strzelec Łukasz Kuczyński.
- "Kucza" dziurawił kosz gospodarzy raz za razem - opowiadał Olesiuk. - To głównie dzięki jego świetnej grze udało nam się przełamać złą passę.
Pod koniec meczu w Turze pojawili się mniej doświadczeni zawodnicy i ostatnią kwartę bielszczanie przegrali. Jednak zdobyta wcześniej przewaga pozwoliła zwyciężyć.
Podbudowany dobrym wynikiem z wyjazdu, Tur ostro zaczął też sobotnią grę na swoim parkiecie. Z kolejnym beniaminkiem UKS Łęczyce. Bielszczanie trafiali w każdej akcji, a goście nie umieli na te akcje odpowiedzieć. Po pięciu minutach Tur prowadził 18:0, a chwilę później 22:3! Morderczo skuteczny był Kuczyński. Trafiali też Daniel Byliniak, Janusz Mysłowiecki i Kamil Sulima.
Za duża rotacja
W drugiej i trzeciej kwarcie goście się nieco otrząsnęli, ale nie potrafili zniwelować przewagi Tura. Aż do czwartej kwarty: - Chyba trener przesadził ze zmianami, a dublerzy w końcówce nie udźwignęli ciężaru gry - mówił Aleksy Olesiuk.
Przyjezdni zaczęli bielszczanom zabierać piłki i razić rzutami z dystansu. Na 10 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry, za 3 punkty rzucił Paweł Strychalski i wyrównał wynik na 100:100. W kolejnej akcji Sulima spudłował i potrzebna była dogrywka.
Bochenek dał zwycięstwo
A w niej obie drużyny rzucały punkt za punkt. Na 7 sekund przed końcem gry goście sfaulowali Rafała Bochenka. Ten trafił jeden rzut osobisty i doprowadził do kolejnego remisu 112:112. Po drugim niecelnym rzucie sam zebrał piłkę, zagrał Byliniakowi, a obrońca Tura dograł ją ponownie Bochenkowi, który - równo z syreną - dał gospodarzom zwycięstwo.
- Graliśmy zdecydowanie za nerwowo - przyznawał bohater bielskiej drużyny Łukasz Kuczyński. - Początek meczu wskazywał na to, że nie będziemy mieć żadnego problemu z odniesieniem zwycięstwa. I go mieć nie powinniśmy. A jednak potem nasza gra nie wyglądała już tak dobrze. Na szczęście w końcówce, to my zachowaliśmy zimną krew i w najważniejszym momencie wyrwaliśmy rywalom zwycięstwo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?