Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tur Bielsk Podlaski wygrywa

Krzysztof Jankowski [email protected] Tel. 085 730 67 86
Dwudziestoletni młodzieżowiec Grzegorz Jankowski (nr 12), pozyskany przed sezonem ze Spójni Stargard Szczeciński, zaczynał rozgrywki jako podstawowy rozgrywający. W ostatnim meczu w pierwszym składzie zastąpił go Marcin Kaźmierczyk.
Dwudziestoletni młodzieżowiec Grzegorz Jankowski (nr 12), pozyskany przed sezonem ze Spójni Stargard Szczeciński, zaczynał rozgrywki jako podstawowy rozgrywający. W ostatnim meczu w pierwszym składzie zastąpił go Marcin Kaźmierczyk. fot. Krzysztof Jankowski
Koszykówka: Cały rok czekali kibice Tura na zwycięstwa swoich koszykarzy. A gdy już nadeszły, to serią. Oby długą!

Przed tygodniem Tur wyjechał do Łowicza. Beniaminek II ligi - Księżak, był idealnym przeciwnikiem by przełamać niemoc.

- W końcu nadejdą mecze, które będziemy wygrywać - zapowiadał kierownik drużyny Aleksy Olesiuk.
I stało się. Tur zagrał mecz odważnie, przebojowo i skutecznie.

Koncert Kuczy

Nie do zatrzymania był zwłaszcza nasz najlepszy strzelec Łukasz Kuczyński.

- "Kucza" dziurawił kosz gospodarzy raz za razem - opowiadał Olesiuk. - To głównie dzięki jego świetnej grze udało nam się przełamać złą passę.

Pod koniec meczu w Turze pojawili się mniej doświadczeni zawodnicy i ostatnią kwartę bielszczanie przegrali. Jednak zdobyta wcześniej przewaga pozwoliła zwyciężyć.

Podbudowany dobrym wynikiem z wyjazdu, Tur ostro zaczął też sobotnią grę na swoim parkiecie. Z kolejnym beniaminkiem UKS Łęczyce. Bielszczanie trafiali w każdej akcji, a goście nie umieli na te akcje odpowiedzieć. Po pięciu minutach Tur prowadził 18:0, a chwilę później 22:3! Morderczo skuteczny był Kuczyński. Trafiali też Daniel Byliniak, Janusz Mysłowiecki i Kamil Sulima.

Za duża rotacja

W drugiej i trzeciej kwarcie goście się nieco otrząsnęli, ale nie potrafili zniwelować przewagi Tura. Aż do czwartej kwarty: - Chyba trener przesadził ze zmianami, a dublerzy w końcówce nie udźwignęli ciężaru gry - mówił Aleksy Olesiuk.

Przyjezdni zaczęli bielszczanom zabierać piłki i razić rzutami z dystansu. Na 10 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry, za 3 punkty rzucił Paweł Strychalski i wyrównał wynik na 100:100. W kolejnej akcji Sulima spudłował i potrzebna była dogrywka.

Bochenek dał zwycięstwo

A w niej obie drużyny rzucały punkt za punkt. Na 7 sekund przed końcem gry goście sfaulowali Rafała Bochenka. Ten trafił jeden rzut osobisty i doprowadził do kolejnego remisu 112:112. Po drugim niecelnym rzucie sam zebrał piłkę, zagrał Byliniakowi, a obrońca Tura dograł ją ponownie Bochenkowi, który - równo z syreną - dał gospodarzom zwycięstwo.

- Graliśmy zdecydowanie za nerwowo - przyznawał bohater bielskiej drużyny Łukasz Kuczyński. - Początek meczu wskazywał na to, że nie będziemy mieć żadnego problemu z odniesieniem zwycięstwa. I go mieć nie powinniśmy. A jednak potem nasza gra nie wyglądała już tak dobrze. Na szczęście w końcówce, to my zachowaliśmy zimną krew i w najważniejszym momencie wyrwaliśmy rywalom zwycięstwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny