Bielszczanie przegrali w środę w Bydgoszczy 52:76 i jeśli chcą pozostać w rywalizacji muszą wygrać, bo walczy się do dwóch zwycięstw.
- Wynik jest trochę mylący. W tamtej sali są jakieś dziwne, pochylone do dołu kosze. Piłka nam nie wpadała, szczególnie kiedy rzucaliśmy o tablicę - tłumaczy Zakrzewski. Ale nie mam zamiary zwalać winy tylko na krzywe kosze, czy błędy sędziów. Astoria zagrała dobrze i zwyciężyła. Szczególnie zaskoczy nas skutecznością rezerwowy Sebastian Laydych - dodaje.
Bielscy koszykarze nie wątpią, że zrewanżują się w sobotę rywalom. - Podbudowała mnie rozmowa w szatni po środowej porażce. Wszyscy byliśmy zawiedzeni, ale i źli, że nie daliśmy rady. Powiedzieliśmy sobie, że to nie koniec i zrobimy w Bielsku Podlaskim wszystko, co w naszej mocy. Chcemy wrócić na decydujące spotkanie do Bydgoszczy. - dodaje.
Sobotni mecz rozpocznie się o godz. 18.30 w hali SP 3 przy ul. Poniatowskiego 9.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?