MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tur Bielsk Podlaski odbił się od dna

Krzysztof Jankowski
Precyzyjny strzał Macieja Keslera (w czerwonym stroju) dał Turowi pierwsze zwycięstwo w III lidze
Precyzyjny strzał Macieja Keslera (w czerwonym stroju) dał Turowi pierwsze zwycięstwo w III lidze Krzysztof Jankowski
Nasi piłkarze nie zagrali porywających meczów, ale w ciągu tygodnia zdobyli cztery punkty i odbili się od dna tabeli.

Seria przykrych porażek z początku sezonu sprawiła, że Tur znalazł się wraz z Orłem Kolno na dnie tabeli III ligi. Jednak w minionym tygodniu nasi piłkarze przełamali towarzyszącą im niemoc i od razu zdobyli 4 punkty. W środę zremisowali bezbramkowo na wyjeździe z Motorem Lubawa, by w niedzielę pokonać na własnym boisku Huragan Morąg 1:0.

Trzystukilometrowy wyjazd w środku tygodnia był wyczerpujący, ale nie pozbawił bielszczan woli walki. Już w pierwszej połowie meczu nasi piłkarze mieli dwie świetne okazje do zdobycia gola, ale Rafałowi Iwaniukowi zabrakło zimnej krwi. Z kolei w drugiej części gry bramkarz Tura Rafał Sosnowski wygrał pojedynek z napastnikiem rywali Bazylim Jabłonowskim.

- Widowisko było słabe i bezbarwne, ale remis nie krzywdzi żadnej z drużyn - informowali po meczu gospodarze z Lubawy.

Gramy o zwycięstwo

Nasi piłkarze pierwszy zdobyty na wyjeździe punkt mogli uznać za umiarkowany sukces. Samymi remisami trudno jednak skutecznie walczyć o utrzymanie się w lidze. Czasem trzeba komuś odebrać komplet punktów. I ta sztuka udała się Turowi w niedzielę w meczu z wyżej notowanym Huraganem Morąg.

Niedzielny pojedynek zainteresował rekordową w ostatnim czasie widownię - na trybunach bielskiego stadionu pojawiło się blisko 350 osób. Jednak początek gry nie był wielkim widowiskiem.

- Zaczęliśmy wręcz słabo, ale z czasem się rozkręcaliśmy i w efekcie zdobyliśmy komplet punktów. We wcześniejszych meczach trzeciej ligi płaciliśmy frycowe, a teraz zaczęliśmy grać mądrzej - przyznawał trener Tura, Grzegorz Pieczywek.

Początek niedzielnej gry polegał głównie na tym, że goście podawali do siebie piłkę na własnej połowie. Tymczasem bielszczanie wyczekiwali na moment dogodny do ataku. I doczekali się w 34. minucie. Ustawiony tym razem tuż za wysuniętym napastnikiem Mateusz Jakubowski zagrał w pole karne do Piotra Murawskiego, ten strzelił niecelnie - wzdłuż linii bramkowej, ale do piłki dopadł zamykający skrzydło Maciej Kesler i z ostrego kąta skierował ją do siatki.

Sosna bronił wszystko

Później Tur znowu się cofnął, ale goście nie potrafili groźnie zaatakować. Strzały Przemysława Płoszczuka, znanego z gry w Ruchu Wysokie Mazowieckie, mijały światło bramki gospodarzy, a po uderzeniu Kamila Mędrzyckiego dobrze interweniował Rafał Sosnowski.

Po przerwie znowu więcej z gry mieli przyjezdni. Świetnie spisywał się jednak Sosnowski, który obronił uderzenie z dystansu Michała Rytelewskiego i dwie główki Konrada Kierstana. W rewanżu bramkarz gości Przemysław Matłoka musiał się wysilić przy technicznym rzucie wolnym Mateusza Jakubowskiego.

Bielszczanie mieli jednak jeszcze jedną świetną okazję do podwyższenia wyniku. W doliczonym czasie gry z szybką kontrą wyszli rezerwowi Tura. Artur Kiszko popędził lewą flanką i zacentrował w pole karne, a zamykający akcję Maciej Solecki tak strzelił, że piłka odbiła się od poprzeczki i interweniującego bramkarza, by ostatecznie wylecieć na rzut rożny. Kibice nie doczekali się więc większej liczby goli w tym meczu. Ale i ten jeden Keslera wystarczył Turowi do zdobycia kompletu punktów.

- Po tym zwycięstwie jestem pewien, że teraz nabierzemy rozpędu i będziemy zbierać coraz więcej punktów w trzeciej lidze - odważnie deklarował po meczu trener Tura Grzegorz Pieczywek.

Za tydzień Tura czeka jednak kolejne trudne zadanie. W niedzielę bielszczanie zagrają bowiem na wyjeździe w Kętrzynie z tamtejszą Granicą. Na razie rywale Tura zajmują drugie miejsce w tabeli, ustępując Mrągowii Mrągowo tylko gorszą różnicą bramek. Oba te zespoły wygrały do tej pory po 6 meczów i doznały po jednej porażce.

III liga

Motor Lubawa - Tur 0:0
Żółta kartka - Car (Tur). Sędziował Tomasz Wira (Elbląg).
Motor: Osasiuk - Wrześniak, Kowalski, Waląg, Lipowski, Chiliński (88 Wietecha), Dymowski, Dobroński, Jabłonowski, Piceluk, Modrzewski (72 Kocięda).
Tur: Sosnowski - K. Kulikowski, Chilkiewicz, Marcinkiewicz, Gudewicz - Kesler, Klemensowicz (68 Car), M. Jakubowski, Pieczywek (46 Solecki), Iwaniuk (58 Radosław Żero) - Murawski (90 Tkaczuk).
Tur - Huragan Morąg 1:0 (1:0)
Bramka - 34 Kesler (as. Murawski).
Żółte kartki: Kulikowski, Kesler, Kiszko (Tur); Rytelewski, Krogulec, A. Naczas (Huragan). Sędziował: Andrzej Sobolewski (Suwałki). Widzów 350.
Tur: Sosnowski - K. Kulikowski, Chilkiewicz, Marcinkiewicz, Gudewicz - Kesler (78 Radosław Żero), Klemensowicz, Car (88 Pieczywek), Iwaniuk (63 A. Kiszko) - M. Jakubowski - Murawski (84 Solecki).
Huragan: Matłoka - Galik, A. Naczas, Rytelewski, G. Naczas - Przybylski, Płoszczuk (65 Machiński), Krogulec (51 Kierstan) - Gagat (61 Adamski), Czorniej, Mędrzycki (61 Buta).

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny