MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Transition Technologies, QBurst, IBM. Białystok to Puszcza Krzemowa

Aneta Boruch
Zawsze uważałem, że branża IT jest szansą na rozwój Białegostoku – mówi Karol Przybyszewski. Właśnie uruchamia centrum developerskie firmy QBurst
Zawsze uważałem, że branża IT jest szansą na rozwój Białegostoku – mówi Karol Przybyszewski. Właśnie uruchamia centrum developerskie firmy QBurst Wojciech Oksztol
Trzy lata temu pojawiła się u nas pierwsza firma IT. W październiku ruszy kolejna, która postanowiła otworzyć biuro na Europę. Kolejka chętnych ustawia się do białostockiego parku naukowo-technologicznego. Białystok ma szansę na skok rozwojowy dzięki nowym technologiom.
Ponad 80 programistów tworzy oprogramowanie na urządzenia mobilne w białostockim oddziale Transition Technologies
Ponad 80 programistów tworzy oprogramowanie na urządzenia mobilne w białostockim oddziale Transition Technologies Wojciech Wojtkielewicz

Ponad 80 programistów tworzy oprogramowanie na urządzenia mobilne w białostockim oddziale Transition Technologies
(fot. Wojciech Wojtkielewicz)

Karol Przybyszewski sześć lat temu skończył informatykę na Politechnice Białostockiej i zaczął pracę na uczelni w jednostce, która nazywała się e-Podlasie. Razem z kolegami stworzyli m.in. podlaski Biuletyn Informacji Publicznej, z którego korzysta wiele urzędów na Podlasiu.

- Żartowaliśmy sobie wtedy, że ze względu na specyfikę regionu teraz powstanie tu nie Dolina, ale Puszcza Krzemowa - opowiada Karol Przybyszewski. - Mieliśmy przekonanie, że jeśli coś mogłoby się u nas rozwijać, to właśnie branża IT.

Kontrakt w dwa dni

Po trzech latach uznał, że może trzeba wybrać się gdzieś dalej. Zaczął rozglądać się za pracą w Europie Zachodniej. Znalazł ogłoszenie brytyjskiej firmy PlusNet, która akurat szukała pracowników w Polsce. Pojechał na rozmowę kwalifikacyjną w Warszawie.

- Załatwili wszystko w dwa dni, powiedzieli: proszę, tu jest kontrakt - opowiada Przybyszewski. - Miałem tę rozmowę przed świętami Bożego Narodzenia. Trzeciego lutego byłem już w Anglii.

Trafił do Sheffield. Pracował tam przez pięć lat. PlusNet to dostawca internetu. Na początku zajmował się programowaniem stron internetowych. Ale w trakcie, w miarę zdobywania kolejnych doświadczeń, awansował najpierw na kierownika zespołu, a pod koniec pobytu był już menedżerem odpowiedzialnym za funkcjonowanie systemów informatycznych.

PlusNet współpracował z firmą QBurst. Karol Przybyszewski był w dużej mierze odpowiedzialny za kontakty z QBurstem, za pilnowanie, żeby współpraca toczyła się gładko. Trzy razy po dwa tygodnie spędził w związku z tym w Indiach.

Przyszedł jednak taki moment, kiedy Karol powiedział w PlusNet, że chce odejść i wrócić do Polski. Firma zdecydowała się wysłać go ostatni raz do Indii, żeby pozamykał sprawy.

Ucieszyli się, że wracam

- Będąc w Indiach, rozmawiałem z szefami QBurst, i powiedziałem im, że już ich opuszczam, bo wracam do Polski - opowiada Karol. - Oni się bardzo ucieszyli z tego powodu. Bo od dłuższego czasu planowali otwarcie biura developerskiego w Europie Środkowo-Wschodniej.

Indyjska firma chciała założyć tu oddział przede wszystkim ze względu na prawo europejskie - miał być przyczółkiem do działania na całym kontynencie. Kolejnym ważnym powodem są zdolni programiści, jakich wypuszcza wydział informatyki PB. Mają co prawda biuro w Londynie, ale głównie do technicznego wsparcia klientów. Centrum developerskie to zupełnie co innego - to tam zatrudnia się programistów.

Ucieszył się, że dostał tak poważną propozycję. Która w dodatku umożliwi mu powrót do domu.
Sprawy potoczyły się szybko. W Indiach rozmawiał w ostatnim tygodniu sierpnia. Biuro w Białymstoku ma ruszyć w październiku. Białostocki oddział QBurst już poszukuje pracowników, głównie programistów, którzy będą tworzyć aplikacje na urządzenia mobilne.

W ten sposób w Białymstoku powoli zaczyna wyrastać ta Krzemowa Puszcza, o której kiedyś marzył Karol i jego koledzy z politechniki.

Szlaki do nowych technologii przetarte

Już od trzech lat w Białymstoku działa firma Transition Technologies, zajmująca się oprogramowaniem. W tym czasie urosła z 8 zatrudnionych osób do prawie 90. I ciągle zatrudnia nowych pracowników.

Firma produkuje m.in. oprogramowanie, począwszy od prostych gier po zaawansowane aplikacje na iPhony czy smartphony. Jej programiści w Białymstoku właśnie pracują nad programem, który będzie prowadził niewidomych, informując np. czy światło na przejściu jest zielone czy czerwone.
Transition Technologies wie, że wkrótce będzie miała pod bokiem konkurencję.

- Przetarliśmy szlaki - mówi Urszula Zajkowska, kierująca białostockim zespołem Transition Technologies. - Wiemy, że to przyciągnęło innych i konkurencja przyszła za nami.

Urszuli Zajkowskiej taka kolej rzeczy nie dziwi, biorąc pod uwagę, że na miejscu są świetnie wykształceni, głównie przez Politechnikę, młodzi informatycy.

W kolejce IBM

W kolejce do współpracy z Białymstokiem ustawia się też IBM. Niedawno gościli w mieście dyrektor generalna IBM Polska Anna Sieńko i dyrektor ds. oprogramowania Paweł Panecki. Na razie firma jest zainteresowana współpracą z Politechniką Białostocką w zakresie m.in. programu wspólnych prac dyplomowych.

Taki rozwój sytuacji cieszy wszystkich, nawet tych, którzy będą ze sobą konkurować np. w zdobywaniu świetnej kadry.

- Zawsze uważałem, że tu jest szansa na rozwój przemysłu IT - podkreśla Przybyszewski. - Ta branża może rozwijać się wszędzie. Do tego potrzebne jest tylko dobre połączenie internetowe i wykwalifikowana siła robocza, której dostarcza politechnika. Uważam, że Białystok powinien zostać zagłębiem informatycznym ze względu na to, że IT to nieuciążliwa, a rozwojowa i przyszłościowa branża. Nawet w Zielonych Płucach Polski.

Urszula Zajkowska jest bardzo zadowolona, że już nie musi szukać w Warszawie czy na świecie dobrej i rozwojowej pracy. A tak musiało zrobić po ukończeniu studiów wielu jej znajomych.

- Jeszcze kilka lat temu myślałam, że będę musiała wyjechać - przyznaje Urszula Zajkowska. - Ale udało się. Już nie trzeba wyjeżdżać z Białegostoku. Chyba, że w delegację czy na wakacje.

Różowe perspektywy

Zarówno Transition Technologies, jak też QBurst i IBM łączy oprócz tej samej branży jeszcze jedna sprawa. Za jakiś czas firmy chciałyby ulokować się w powstającym właśnie w Białymstoku parku naukowo-technologicznym. Jego dwa pierwsze budynki już wyrastają z ziemi.

IBM chciałoby we współdziałaniu z nim rozwijać swoje ośrodki badawcze, miasto z kolei ma nadzieję na współpracę przy stworzeniu w parku centrum danych. Transition Technologies i QBurst liczą na wynajęcie w przyszłości w parku powierzchni biurowych.

W ten sposób Białystok ma szansę załapać się na światowy boom w rozwoju aplikacji mobilnych.
- Zaczął się dwa lata temu i perspektywy rozwoju tego rynku są różowe - ocenia Karol Przybyszewski. - Tych urządzeń jest coraz więcej i będzie ich przybywać. Do QBurst klienci walą drzwiami i oknami, a firma musi odrzucać oferty projektowe, bo nie ma wystarczająco dużo pracowników.

Ale, by tak się stało, zdaniem specjalistów potrzebne są dwutorowe działania.

- Po pierwsze, trzeba zaprosić do współpracy przedsiębiorstwa, które już sprzedają swoje towary i usługi na szeroko rozumianym rynku teleinformatycznym - mówi Zbigniew Sulewski z Centrum im. Adama Smitha. Takie firmy mają już swoje kanały sprzedaży i wystarczy im zapewnić dobre warunki wytwarzania produktów bądź świadczenia usług, które mogą być sprzedawane na całym świecie.
Równie ważna jest współpraca z ludźmi mieszkającymi na Podlasiu, tu studiującymi, którzy wykazują szczególne talenty czy też mają ciekawe, oryginalne pomysły różnych rozwiązań technicznych.

- Do tych talentów trzeba dodać kapitał oraz wiedzę biznesową i w ten sposób pomóc takim osobom tworzyć firmy - dodaje Sulewski. - Tę rolę mogą spełniać zarówno wspomniane wcześniej firmy, jak i instytucje otoczenia biznesu, np. te działające przy Podlaskiej Fundacji Rozwoju Regionalnego.

Taką drogą poszło np. indyjskie Trivandrum, w którym mieści się główna siedziba QBurst. Co prawda jest to stolica stanu, ale bardzo długo nic się w nim nie działo. Jeszcze w latach 90. nie chciano tam komputerów, bo uważano, że odbiorą ludziom pracę. Był wręcz zakaz ich sprowadzania. Ale w latach 90. w Trivandrum zaczęto budować techno-park. Teraz pracuje w nim pięć tysięcy osób w mniejszych i większych firmach branży IT.

Ośrodek mniejszy, ale poziom dobry

Taki rozwój sytuacji cieszy też nasze uczelnie. Widzą coraz większą konkurencję w zabieganiu pracodawców o ich absolwentów. Rynek wchodzi na uczelnie - to firmy podpowiadają jakie praktyczne umiejętności powinien posiadać przyszły pracownik.

- Nasi studenci cieszą się wzięciem na rynku - nie kryje zadowolenia Cezary Bołdak, prodziekan wydziału informatyki Politechniki Białostockiej. - Różne firmy przysyłają do nas oferty. Mamy też nową inicjatywę w powiązaniu z firmami. Proponują, że to ich pracownicy będą prowadzili fakultatywne kursy praktycznych zagadanie, np. z technologii, które są wykorzystywane w firmach.

Wykładowcami na politechnice są np. pracownicy Transition Technologies.

Gdy Cezary Bołdak był promotorem pierwszych swoich dyplomantów w 2005 roku, to większość z nich wyjeżdżała z Białegostoku za pracą. - A teraz to jest fenomen: po trzecim roku wszyscy są już zagospodarowani, pracują w firmach - mówi Bołdak. I dodaje, że taka sytuacja ma też swój rewers: - Wręcz nie chcą się dalej kształcić na studiach magisterskich, bo już nie mają na to czasu.

Zdaniem znawców rynku nowych technologii Białystok ma przed sobą swoje pięć minut w tej branży.

- W innych większych miastach programistów jest już mało, dlatego nadchodzi czas ośrodków mniejszych, gdzie jest wystarczająco dobry poziom informatyki - mówi Cezary Bołdak. - I śmiem twierdzić, że tak właśnie jest w przypadku Białegostoku.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny