Wie, co mówi. W działalności gospodarczej firma, którą kieruje, stale odnosi sukcesy. Nieprzypadkowo więc Robert Ożarowski został tegorocznym laureatem rankingu „Gazety Współczesnej” w kategorii „Menedżer Roku”.
Gabinet był wielki
Obecnie pięćdziesięcioletni prezes urodził się w Piszu. Skończył budownictwo lądowe na Politechnice Białostockiej. W 1984 r. trafił do Suwałk. Pierwsza posada, to majster w Przedsiębiorstwie Budownictwa Komunalnego. Po dwóch latach awansował na dyrektora.
– Dali mi gabinet, chyba z pięćdziesiąt metrów kwadratowych, po którym mógłbym pewnie jeździć rowerem. Zaskoczył mnie ten awans, bo przecież nie należałem do PZPR ani nic wspólnego z polityką nie miałem – opowiada.
Zobacz także. Top Biznes Suwałki. Znamy najlepsze firmy.
Gabinet był okazały, lecz firma stała na skraju bankructwa. Zajmowała miejsce gdzieś na szarym końcu budowlanych przedsiębiorstw w ówczesnym województwie suwalskim. Zatrudniała wprawdzie prawie 200 osób, ale nie przekładało się to na wyniki.
Trzeba prywatyzować
Zmieniały się czasy i warunki funkcjonowania na rynku. Firma, którą kierował R. Ożarowski, prywatyzacji doczekała się jako pierwsza w województwie suwalskim. Została spółką pracowniczą ze 160 akcjonariuszami, wcześniej zmieniła nazwę na PRiBO, wydzierżawiła od skarbu państwa majątek, który spłacała w kolejnych latach.
– To był skok na głęboką wodę – przyznaje R. Ożarowski. – Na szczęście, udany, chociaż mieliśmy sporo obaw, a „życzliwi” nie wróżyli nam szans powodzenia.
Kamienie milowe
Takich w historii PRiBO było kilka. Wśród nich prezes wymienia uzyskanie w 1994 r. certyfikatu dopuszczającego wyroby na rynki europejskie. Chodziło o prefabrykowane domy z drewna, które cieszyły się dużą popularnością w Niemczech, Austrii i Holandii. To jednak jest już rozdział zamknięty, bo zmiany w kursie euro spowodowały nieopłacalność tego rodzaju działalności.
Kolejnym przełomem okazało się wyjście poza suwalskie rogatki, z nastawieniem na Warszawę.
– Zdobywaliśmy kolejne kontrakty, w końcu staliśmy się przy wielu inwestycjach głównym wykonawcą, następnie także developerem. W ostatnich latach należy do nas pięć procent stołecznego rynku mieszkaniowego – twierdzi R. Ożarowski.
PRiBO aktualnie zatrudnia 250 osób, z których około stu, to pracownicy sezonowi. Średnia płaca wynosi 3,7 tys. zł. Jest wyższa od przeciętnej pensji w kraju, a w suwalskich warunkach robi spore wrażenie.
Robert Ożarowski niechętnie mówi o planach na przyszłość.
– Przecież wiadomo, że ludzie coś zamierzają, a Pan Bóg już się z nich śmieje – ucieka w żart. Poważnie dodaje: – Nie mam jakichś mocarstwowych ambicji. Zależy mi na utrzymaniu firmy w dobrej kondycji, aby rozwijała się i nadal generowała zyski.
Nie tylko praca
Prezes PRiBO lubi sport. Jest kibicem Arsenalu i Barcelony. W Polsce ostatnio życzliwym okiem patrzy na Jagiellonię i Lecha.
Jest żonaty (Grażyna, inżynier budownictwa, od 15 lat w PRiBO). Córka Lidia skończyła anglistykę na Uniwersytecie Warszawskim, obecnie studiuje historię starożytną w Oxfordzie. Syn Karol – student turystyki w Warszawie.
Poza sportem Robert Ożarowski ma jeszcze kilka pasjii. Lubi turystykę, ale wypoczynek musi być aktywny. Chętnie czyta książki, zwłaszcza historyczne. Kocha kino, zwłaszcza polskie filmy. Nie znosi polityki.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?