Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Zahorski ma coś do udowodnienia

Tomasz Dworzańczyk
Tomasz Zahorski
Tomasz Zahorski
Tomasz Zahorski zamierza w Białymstoku udowodnić, że nie zapomniał jak się gra w piłkę.

Pierwsze wrażenia z pobytu w Jagiellonii?
Tomasz Zahorski:
Bardzo dobre. Przede wszystkim trafiłem do młodej grupy i bardzo się z tego powodu cieszę. Atmosfera w zespole jest fajna, można powiedzieć sprzyjająca. Trener przed każdym treningiem powtarza nam, żebyśmy tutaj wytworzyli taki pozytywny klimat, bo to później pomoże nam w odniesieniu sukcesu, jakim będzie z pewnością jakiś fajny wynik.

To chyba głównie zasługa trenera Tomasza Hajty, że trafiłeś do Białegostoku?

- Na pewno to, że grałem z nim w jednym klubie nie było bez znaczenia. Znał mnie i wiedział na co mnie stać. Ale na moje przyjście do Jagiellonii złożyły sie też inne czynniki. Na przykład nie wiem, czy znany jest fakt, że klub z Białegostoku już w przeszłości, rok czy dwa temu, się do mnie zgłosił. W sumie nie pamiętam, dlaczego wówczas nie porozumieliśmy się. Może klub miał też na oku innych napastników? W każdym razie nie myślę o tym co było, tylko patrzę w przód. Ważne, że w końcu tu wylądowałem. Chcę zacząć pisać nowy rozdział swojej kariery i mam nadzieję, że wyjdzie pozytywnie.
Razem z Tobą do Białegostoku przyszedł Michał Pazdan. Też dobry znajomy.

- Bardzo się cieszę, że jest tu też Michał, bo przecież znamy się doskonale ze wspólnej gry w Górniku Zabrze. W sumie razem graliśmy ponad cztery lata, a to bardzo dużo.

Poprzednie miesiące nie były dla Ciebie zbyt udane. Półroczny pobyt w Niemczech i ławka rezerwowych.

- Zgadza się, nie grałem regularnie i nie byłem w najlepszej dyspozycji. Różne rzeczy się na to złożyły. Ale nie ma co zastanawiać się nad przeszłością. Przychodzę do Białegostoku z chęcią odbudowania się, pod takim też kątem szukałem nowego zespołu i mam nadzieję, że dobrze trafiłem. Zapewniam, że nie zapomniałem jak się gra w piłkę i zamierzam wrócić do dobrej dyspozycji z przeszłości.

Można powiedzieć, że masz coś do udowodnienia ludziom, którzy spisali Cię na straty?

Jakbym chciał, to pewnie znalazłbym klub, w którym mógłbym siedzieć na ławce i czekać w spokoju co miesiąc na wypłatę. Jestem jednak ambitnym człowiekiem i przede wszystkim zależy mi na grze. Liczę, że w Jagiellonii będę miał na to okazję. Jestem jeszcze stosunkowo młody i nie powiedziałem ostatniego słowa. Wszystko przede mną. Jeśli przepracuję ciężko okres przygotowawczy, to jestem pewien, że wywalczę miejsce w podstawowej jedenastce i dam wiele radości kibicom w Białymstoku.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny