Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Frankowski: Noszę się z zamiarem zawieszenia butów na kołku

Wojciech Konończuk
Tomasz Frankowski nie wie, kiedy wróci do składu Jagiellonii.
Tomasz Frankowski nie wie, kiedy wróci do składu Jagiellonii.
W lipcu moja żona urodzi syna, jesienią dwójka moich pozostałych dzieci idzie do szkoły, więc muszę więcej czasu poświęcić rodzinie. Dlatego rzeczywiście noszę się z zamiarem zawieszenia butów na kołku - mówi Tomasz Frankowski.

Wokół Ciebie narosło ostatnio sporo niejasności. Pierwsza dotyczy tego, kiedy i czy w ogóle wrócisz na boisko. Czy jest szansa, że wystąpisz w piątkowym meczu Jagiellonii z PGE GKS Bełchatów?
Tomasz Frankowski:
Niestety, nie ma żadnej. Chodzę na zabiegi rehabilitacyjne, a w czwartek w Warszawie czeka mnie badanie USG, po którym będzie wiadomo znacznie więcej. Na razie jest mała nadzieja, że zagram przeciwko Górnikowi Zabrze. Wiem, że czasu na dojście do siebie jest niewiele, bo sezon wkrótce się kończy, ale niczego nie przyspieszę.

A jak jest z Twoją ewentualną grą w przyszłym sezonie w Jadze?

- Tutaj akurat nie ma żadnych niejasności. Nie było propozycji ze strony klubu, więc nie ma i tematu.

Podobno nosisz się z zamiarem zakończenia kariery?

- W lipcu moja żona urodzi syna, jesienią dwójka moich pozostałych dzieci idzie do szkoły, więc muszę więcej czasu poświęcić rodzinie. Dlatego rzeczywiście noszę się z zamiarem zawieszenia butów na kołku.
Podobno jednak kilka klubów widzi w swoim składzie na przyszły sezon Tomasza Frankowskiego.

- To raczej tylko pogłoski. Jedno jest pewne - w życiu sobie poradzę i mam pomysł na siebie w przyszłości.

Ta przyszłość to bardziej Kraków, czy Białystok?

- Kraków, tam mam dom, akademię piłkarską i z tym miastem się zwiążemy.

Wracając do Jagiellonii, to pod Twoją nieobecność za strzelanie goli wziął się Maciej Makuszewski i czyni to tyle często, co pięknie.

- Tak, trzeba mu oddać, że jak już huknie, to jest co oglądać. Cieszę się, że Maciek ciągnie ten wózek i życzę mu, żeby się nie zaciął do końca sezonu.

Jagiellonia jedzie teraz do Bełchatowa, gdzie z reguły gra jej się bardzo ciężko. Jakiego wyniku się spodziewasz?

- Bełchatów jeszcze nie jest pewny utrzymania się, więc będzie bardzo ciężko. Może nie jest to rywal najwyższych lotów, ale wiadomo, jak nam idzie na wyjazdach. Myślę, że remis nie będzie zły i wziąłbym go w ciemno.

Na co jeszcze stać w tym sezonie Jagiellonię, bo chyba o uniknięcie spadku możecie już być spokojni?

- Przed rozgrywkami ambicje były mocno przerośnięte i sięgały europejskich pucharów. Niestety, zderzyliśmy się z rzeczywistością i plany uległy bolesnej weryfikacji. Ale można realnie myśleć o siódmym, ósmym miejscu. Potrzebujemy do tego jeszcze około dziewięciu punktów. Na pewno Jagiellonię stać na ich zdobycie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny