Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Titanic zatonął 100 lat temu. Jego sobowtór odtworzy trasę

Janka Werpachowska
Titanic
Titanic Wikiperia
Stulecie tragedii Titanica sprawiło, że zrodziło się wiele inicjatyw, mających na celu upamiętnienie tego fatalnego zderzenia z górą lodową.

Piszę o górze lodowej mając jednocześnie świadomość, że wciąż żyją tacy, którzy w nią nie wierzą. Sto lat minęło, ale teorie o innych przyczynach katastrofy mają się dobrze i nie ma siły, żeby ci, którzy w nie wierzą dali się przekonać, że zawiniła gigantyczna bryła lodu. Oczywiście, tak zwany czynnik ludzki też przyczynił się do tragedii załogi i pasażerów Titanica. Dzisiaj, dzięki nowoczesnym metodom badań, wiadomo już na przykład, że nity, którymi spojone było poszycie okrętu, okazały się za słabe. Ktoś źle obliczył ich wytrzymałość.

Ale to na marginesie. Ważne są obchody okrągłej, setnej rocznicy. W eleganckich restauracjach w Stanach Zjednoczonych gościom serwuje się piekielnie drogą kolację, której menu jest identyczne jak tej, ostatni raz podanej na Titanicu. Oczywiście do przysłowiowego kotleta przygrywa orkiestra odtwarzając ten sam repertuar, który towarzyszył bogatej klienteli Titanica. Najbardziej spektakularnym elementem obchodów setnej rocznicy zatonięcia Titanica jest rejs wielkiego statku wycieczkowego, zaplanowany jako replika tego sprzed stu lat. Wszystko ma być tak samo - oprócz zakończenia, oczywiście. Podobno zaraz po wypłynięciu w morze amatorzy mocnych wrażeń otrzymali pierwsze ostrzeżenie: ktoś zachorował i okręt musiał wbrew pierwotnym planom zawinąć do portu w Irlandii, żeby przekazać chorego pasażera w ręce lekarzy. Kapitan zapewnia, że ten drobny incydent nie pokrzyżuje planów i harmonogram podróży będzie przebiegał tak, jak przed stu laty.

Organizatorzy tego rejsu bardzo skrupulatnie dobierali pasażerów - według kryterium klasowego. To znaczy: tylu w pierwszej klasie, tylu w drugiej, a tylu w tej najtańszej pod najniższym pokładem - identycznie jak sto lat wcześniej.
Oczywiście, kibicuję im wszystkim, żeby szczęśliwie dopłynęli do portu przeznaczenia. Ale jeżeli (odpukać) na drodze luksusowego wycieczkowca znów stanie jakaś góra lodowa, to mam nadzieję, że akcja ratunkowa będzie bardziej sprawna i demokratyczna. I ci spod najniższego pokładu też znajdą miejsce w szalupach.

10 kwietnia kilka razy, w różnych miejscach odczytywana była lista ofiar katastrofy smoleńskiej. Para prezydencka, prezydent Kaczorowski, a potem już w kolejności alfabetycznej. Tylko na Krakowskim Przedmieściu było inaczej: początek jak wyżej, potem ci, których lubił i cenił prezes, a w następnej kolejności cała reszta. Niby demokracja, a podziały trzymają się mocno.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny