Zwykle jesteśmy przyzwyczajeni, że po jakimś ważnym spektaklu można zostać i podyskutować. Adam Biernacki traktuje jednak małych widzów zgoła inaczej. Wie, że od najmłodszych lat są za pan brat z ruchomymi obrazkami, zatem wykorzystując obraz z kamer zapoznaje ich ze światem teatru. Spokojnie, rzeczowo, z uśmiechem. Najpierw przekonuje rodziców, że przedstawienie, które zobaczą w internecie z dziećmi będzie dostosowane do ich percepcji, a później już samym dzieciom, ubrani w kostiumy aktorzy tłumaczą czym jest scena, aktorstwo albo rekwizyty. I ma to sens, bo dbając o nieatakowanie dzieci zbyt wieloma bodźcami – scenografia w „Cicho… sza” jest minimalistyczna – za to ze smakiem i nawiązaniami do ludowej wycinanki.
I wreszcie zaczyna się historia. Adam Biernacki posługując się baśnią zapisaną przez Zygmunta Glogera ,,O trzech siostrach i chorej matce” ukazuje trudy, jakie trzeba pokonać, by dojść do celu, pomóc drugiemu człowiekowi, czynić dobro. I wykorzystuje tu scenografię Joanny Jaśko-Sroki – prostą, czytelną, którą z powodzeniem można zabrać w objazd po Polsce. Trzy zastawki – w tym jedna bardzo pomysłowa, narysowane rzeki, kogut i królik… i to wszystko. Bo liczy się opowieść i stylizowane na ludowe piosenki zaaranżowane przez Filipa Grycmachera. A aktorki: Dorota Białkowska-Krukowska,Justyna Godlewska-Kruczkowska i Monika Zaborska w delikatnie wystylizowanych na ludowe sukienkach grają jak w najprawdziwszym dziecięcym teatrze. I do tego jeszcze śpiewają. A wszystko po to by uleczyć sceniczną mamę ( w tej roli przesympatyczna Jolanta Borowska). No i wiadomo – jaki będzie finał. Żabiaty, wąsaty i brodaty nie będzie taki zły, a dobre serduszko i miłość do najbliższych pomogą zwalczyć chorobę i dadzą osobiste szczęście. Są tu momenty wzruszające, jest mrugnięcie okiem do rodziców, kiedy prawdziwa natura „żabiatego” wyjdzie na jaw – to z pewnością bajka, którą można oglądać całą rodziną. Spokojna, łagodna, jak zapewniają Magdalena Łuckiewicz-Oleńska i Ewelina Basak – przyjazna dzieciom autystycznym. I taka – w dobrym tego znaczenia słowa – starym stylu. Bez multimediów, mrugających świateł, ale z pewnością trzymająca maluchy w napięciu. O zróżnicowanie ruchu aktorów, na czele z „żabiatym” Piotrem Szekowski zadbał Krystian Łysoń.
W jakiś zimowy wieczór warto poświęcić 50 minut, by zapoznać dzieci z magią teatru i wspólnie przeżywać perypetie trzech sióstr, które chcą pomóc wyzdrowieć chorej mamie. Wzruszająca, nie tylko typowo świąteczna, historia. Przez najbliższe dni sztuka będzie dostępna na kanale Teatru Dramatycznego na YouTube. Skoro nie ma innej możliwości – warto zabrać dzieci w świat mądrej i pięknej baśni chociaż w taki sposób.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?