MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szymonek z Będzina: Nie wszyscy są winni

Janka Werpachowska
Janka Werpachowska
Janka Werpachowska Archiwum
Znowu widzę w telewizji psychologów społecznych, socjologów i pedagogów, którzy usiłują mi wmówić, że to społeczeństwo - a więc i ja jako jego część - ponosi winę za to, co spotkało dwa lata temu Szymka z Będzina, znanego dotąd jako Jaś. Tak nazwali bowiem śledczy zwłoki chłopczyka, wyłowione w cieszyńskim stawie.

Odkąd stało się powszechnie wiadome, że Szymon zginął w rodzinnym domu i że to jego rodzice wyrzucili go do brudnej sadzawki oddalonej o ponad 100 km od ich miejsca zamieszkania, nie milkną pytania: jak mogło do czegoś takiego dojść? Nie milkną też odpowiedzi, z których większość doprowadza mnie - a wiem, że nie są to tylko moje odczucia - do szału. Bo ja nie czuję się winna, że po tym świecie chodzą różni zwyrodnialcy, a wśród nich tacy jak mama i tata Szymonka z Będzina.

Mądrzy psychologowie mówią: trzeba pochylić się nad tragedią matki Szymonka. I snują domysły, co ją mogło skłonić do takiego kroku. Może fakt, że sama nie miała normalnego domu i wychowywała się w placówce opiekuńczej? A może bieda?

Przeżarte rutyną urzędniczki z ośrodka pomocy rodzinie zapewniają, że to była normalna, dobrze funkcjonująca rodzina. Cóż z tego, że dla piątki dzieci z pierwszego małżeństwa już w tej rodzinie miejsca nie było. Widocznie, według urzędniczek, taka jest polska norma.

Usprawiedliwianie zabicia dziecka biedą jest czymś tak skrajnie niemoralnym, że brakuje mi słów na określenie takiej postawy. Owszem, znane są takie przypadki, jednak wtedy najczęściej zdesperowana matka, dręczona obsesyjnym lękiem o przyszłość dziecka, zabija je i siebie.

Rodzice z Będzina widzieli, jak dziecko umiera - podobno w cierpieniach. Pozbyli się zwłok - jak najdalej od domu. A potem, przez dwa lata spokojnie pobierali na Szymka zasiłek, chodzili - niby z nim - do przychodni, a ciekawskim sąsiadom zamykali usta, odpowiadając, że Szymonka nie widać tak dawno, bo jest w hospicjum. Wybitna perfidia i wyrachowanie. Ale to my, społeczeństwo, mamy mieć poczucie winy, że stało się to, co się stało. I mamy pochylać się nad tragedią matki Szymona.

Tak jak nie czułam się winna, kiedy oglądałam w tv tępą buzię matki Madzi z Sosnowca, tak samo nie czuję się odpowiedzialna za wyczyny przebiegłej i pazernej na pieniądze matki Szymonka z Będzina. I mam niepoprawną politycznie odwagę to powiedzieć..

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny