MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szpital w Choroszczy pacjentów leczy na podłodze. 25 gwałcicieli i morderców pilnuje tylko pięć osób.

(kami)
Szpital w Choroszczy szuka ciągle oszczędności
Szpital w Choroszczy szuka ciągle oszczędności Fot. sxc. hu
Pracownicy szpitala w Choroszczy skarżą się na trudne warunki pracy, a szpital w Choroszczy szuka oszczędności.

Kto zostanie zwolniony z pracy, o tym miał wczoraj poinformować związkowców dyrektor szpitala psychiatrycznego w Choroszczy. Na razie jednak zwolnień nie będzie. Bo i tak w szpitalu jest za mało pracowników. I nie ma za co zatrudnić nowych.

- Przez brak pieniędzy pogarszają się nie tylko warunki pracy, ale także leczenia pacjentów. Zdarzają się sytuacje, gdy trzeba ich kłaść na materacu ułożonym na podłodze - mówi jeden z pracowników szpitala.

- Na oddziale obserwacji sądowej przebywają mordercy i gwałciciele. Jednego pacjenta powinno tam nadzorować dwóch pracowników - dodaje Leszek Szumicki, przewodniczący związku zawodowego salowych i sanitariuszy. - Tymczasem 25 pacjentami opiekuje się pięć osób.

Pacjenci leżą w starych, odrapanych salach, na 30-letnich łóżkach.

- Urząd marszałkowski dał pieniądze na budowę w Białymstoku nowej neurologii. Ale inne oddziały też są w opłakanym stanie - podkreśla Elżbieta Konopko, szefowa związku zawodowego pielęgniarek.

Szpital w Choroszczy jest w bardzo trudnej sytuacji materialnej. Ma 20 mln długu. Dyrektor, szukając oszczędności, chciał nie tylko zwalniać ludzi, ale także planował obcięcie premii uznaniowej pracowników. Nie zgodzili się na to związkowcy.

- Rozumiemy dyrektora, bo na samo ogrzewanie musi płacić miesięcznie 80 tysięcy złotych. A kontrakt z NFZ jest o półtora miliona niższy niż w ubiegłym roku. Pacjentów mamy takich samych jak w innych województwach, a za ich leczenie dostajemy mniej pieniędzy - mówi Dariusz Wysocki z Solidarności. - A my chcemy godnie pracować i zarabiać.

Dyrektor chce też negocjować ze związkami wysokość wpłat na fundusz socjalny. Pracownicy nie zgadzają się na obniżkę.

- Chcemy obiecanych podwyżek i pieniędzy z funduszu socjalnego. Tylko w tym roku należy nam się z niego ponad milion złotych - mówi Marzanna Sołowiej ze związku zawodowego lekarzy. - Przez wiele lat zrzekaliśmy się pieniędzy na bony czy wczasy, a szpital nie jest przez to w lepszej sytuacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny