- Sposób rozwiązania problemu stałych opóźnień rodziców we wnoszeniu opłat za obiady, zastosowany przez szkolną intendentkę, był niewłaściwy - nie ma wątpliwości Jerzy Kiszkiel, podlaski kurator oświaty. - Dzieci nie powinny ponosić konsekwencji błędów popełnianych przez dorosłych. To rodzice, a nie dzieci, powinni być adresatami informacji o zaległościach w opłatach. Bez wątpienia uczniowie znaleźli się w przykrej, dyskomfortowej dla nich sytuacji - uważa.
Chodzi o opisaną przez nas sytuację z SP nr 1. Dzieci, których rodzice spóźnili się z opłaceniem obiadów, były przez szkolną intendentkę wyciągane z kolejki i odsyłane na darmową zupę. Działo się to przy innych uczniach.
Wczoraj oświatowe władze regionu przyznały, że szkoła popełniła błąd.
- Było to spowodowane nieskutecznymi procedurami informowania rodziców o braku opłat za obiady - zaznacza Jerzy Kiszkiel. Jednocześnie dodaje, że sytuacja, w której znaleźli się uczniowie, była także następstwem nieprzestrzegania przez rodziców znanych im zasad i konsekwencji dokonywania wpłat w terminie.
Kuratorium zaleciło działania, aby wyeliminować podobne wydarzenia w przyszłości. Dyrektorka podstawówki ma opracować procedury informowania rodziców o konieczności dokonania zaległej wpłaty za obiady. A gdy szkoła już to zrobi, powinna poinformować kuratora o wprowadzonych w tym zakresie zmianach.
Żadnych decyzji natomiast jeszcze nie podjął białostocki magistrat, który formalnie prowadzi szkoły w mieście. Urzędnicy nadal analizują sprawę.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?