- Przedszkole jest fajniejsze, bo tu można się bawić, a w szkole trzeba się uczyć. I dlatego chcemy tutaj zostać - usłyszeliśmy od sześciolatków z grupy Kubusia Puchatka w Przedszkolu nr 3 w Sokółce.
Tę opinię podziela chyba większość rodziców. Bo oblężenia klas pierwszych w sokólskich podstawówkach przez dzieci z rocznika 2006 nie widać. - Chyba rodzice wolą przeczekać. Skoro nie ma obowiązku, to wolą dzieci zostawić w przedszkolach - mówi Anna Andrzejewska, wicedyrektorka Zespołu Szkół Ogólnokształcących.
Liczy, że w tym roku do pierwszej klasy pójdzie tylko kilkoro sześciolatków. Tym bardziej, że szkoła tworzy tylko jeden oddział pierwszoklasistów, w którym muszą znaleźć miejsce przede wszystkim siedmiolatki.
Wszystko wskazuje jednak na to, że w innych szkołach wcale nie jest lepiej. Do "jedynki" do tej pory zapisało się dopiero czternaścioro sześciolatków. I zdaniem dyrektora, liczba ta znacząco już nie wzrośnie. - W ubiegłym roku mieliśmy 27 sześciolatków w pierwszych klasach. Myślę jednak, że w tym roku nie uzbieramy aż tyle dzieci. Z różnych względów, ale także przez niż demograficzny - podkreśla Zbigniew Laszuk.
Powodów do zmartwień nie mają za to przedszkola. Tylko pojedyncze starszaki pójdą bowiem do szkoły. - Na 35 dzieci tylko dwoje od września idzie do szkoły - mówi Janina Olechno, dyrektorka Przedszkola nr 3. - Rodzice nie chcą odbierać swoim pociechom dzieciństwa. Poza tym patrzą na innych rodziców. Żaden z nich nie chce posłać dziecka do szkoły z nieznanymi dziećmi. Każdy wolałby, żeby do szkoły ich pociecha poszła z tymi, które już poznała w przedszkolu.
Podobnie jest w Przedszkolu nr 2. Do tej chwili rodzice jedynie trójki sześciolatków zadeklarowali, że od września poślą je do szkoły. - Mamy kilkoro dzieci, których rodzice jeszcze nie podjęli decyzji. Liczymy więc, że liczba sześciolatków, które pójdą do szkoły może wzrosnąć do pięciu czy sześciu - podkreśla Elżbieta Pawlukiewicz, dyrektorka przedszkola.
Obie panie mówią, że rodzice z ulgą przyjęli decyzję ministra edukacji o odroczeniu obowiązku szkolnego dla sześciolatków. Większość nie wyobraża sobie swoich dzieci w szkolnych ławkach.
Zbigniew Laszuk zapewnia jednak, że klasy pierwsze to nie tylko nauka, ale również zabawa.
- Rodzice niepotrzebnie obawiają się szkoły. To, czego kiedyś dzieci uczyły się w zerówce, teraz jest w programie nauczania w pierwszej klasie. Więcej jest zabawy, niż nauki. Poza tym nie powinno być obaw związanych z tym, jak dziecko wytrzyma 45 minut w ławce. Nauczyciele zwracają na to uwagę i jeśli tylko dzieci zaczynają się niecierpliwić, robią przerwę i sadzają dzieci na dywanie - tłumaczy dyrektor jedynki.
Rodzice mają czas na zapisanie dziecka do szkoły do końca kwietnia. Sporządzane są wtedy arkusze organizacyjne szkół, które ostatecznie zatwierdza gmina.
Rodzice nie muszą jednak spieszyć się z decyzją o posłaniu dziecka do szkoły. Jak bowiem podkreśla Zbigniew Laszuk, nawet podczas wakacji będzie można dopisać 6-latka do listy pierwszoklasistów.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?