Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sygnowano Fabryka Trzciny volume 5 na mróz i śnieg

(dor)
Okładka kompilacji Sygnowano Fabryka Trzciny volume 5
Okładka kompilacji Sygnowano Fabryka Trzciny volume 5
Sygnowano Fabryka Trzciny volume 5 to kolejna kompilacja ułożona przez Stanisława Trzcińskiego. To także goście Centrum Artystycznego Fabryka Trzciny lub jego filii "Skwer". I mimowolna propozycja na zimowe wieczory.

Krążek rozpoczyna Anita Lipnicka. Jej solowa płyta z "Car Door" poraża smutkiem i nostalgią i taka piosenka wcale nie jest zła na początek. Wprowadza w klimat zimowej zadumy i krajobrazów oglądanych zza szyby. I chyba się nie pomyliłem. "Wind & Shadows" Dhafera Youssefa, również ze smyczkami, kontynuuje nastrój nostalgicznych rozmyślań przy gorącej herbacie. I wprowadza elementy etno. I chociaż to utwór instrumentalny - potrafi zahipnotyzować jak zimowy krajobraz.

Do ciekawostek należy zupełnie wyjątkowa wersja piosenki "Małe tęsknoty". Kiedyś Krystyna Prońko tym utworem prześladowała mniej wprawnych słuchaczy z radiowych anten. Ale ten utwór z latami nabrał wartości, a u Trzcińskiego śpiewa ten utwór Anna Maria Jopek, a towarzyszy jej m.in. Dominic Miller. Świetna, nostalgiczna i niezwykle współczesna wersja. Perełka.

Na krążku jest też Rebekka Bakken. Odrobina eleganckiego swingu i znakomity głos. I owa wspaniała zimowa nostalgia miłosnych pieśni dojrzałych kobiet. Ale przeciez muzyka to nie tylko zbiornik emocji, ale także narzędzie zabawy, rozrywki. Ale nie błahej. "Dancer" Julii Marcell cieszy, a aranżacja piosenki z fortepianem, smyczkami i stepowaniem zadziwia.

W swingujących rytmach śpiewa też Gaba Kulka, ale to elektro swing Konrada Kucza. I jakoś też mieści się w klimacie zimowych zamieci. Bo to płyta, która przedstawia muzykę różnych pokoleń. Beatbox L.U.C.-a nie jest może osiągnięciem z najwyższej półki, to raczej dowód odwagi i sprawności technicznej. Ale tacy są młodzi - im wiele uchodzi. Nieco starsi za to rzucają na kolana. Pink Freud dobrzy byli niemal od początku, a "Monster of Jazz" to po prostu przebojowy kawałek z nieistniejącego filmu. Ekstraklasa i nadzieja na Pozytywne Wibracje 2011.

Na składance są też momenty pełne optymizmu i prawdziwej radości z muzyki. To oczywiście rewelacyjne Pustki. Ale i wielki przebój Raz Dwa Trzy - "Już". Kto w Polsce tak umie zagrać i opowiedzieć o śmierci najbliższej osoby? I znów wraca głos niejakiej Kulki. Tym razem w Młynarski plays Młynarski. Trudno. Ważne, że słowa mistrza Wojciecha to "Panowie, bądźcie dla nas dobrzy na zimę". Świat rocka na tym krążku prezentuje Oszibarack. "Surfin' Safari" może ogrzać, kiedy za oknem minus 28 stopni, ale chyba nie przejdzie do historii. Podobnie jak z uporem lansowani The Car Is On Fire. Świetna aranżacja "Ombarrops!" nie zasłoni zwyczajnie nijakiej kompozycji. Ale to też jedyna okazja do poznania zespołu, który w normalnych mediach nie ma specjalnych szans na karierę, a pracuje bardzo ciężko.

The Poise Rite to Polacy zakochani w Bauhausie i Sonic Youth. I to słychać. I jeśli ktoś może skruszyć lód i pokonać mróz to właśnie oni. Za to nieporozumieniem jest lansowanie niejakiego Foxa jako odkrycia producenckiego. Sprawne opanowanie głaek i ProToolsa to chyba jednak za mało. Na szczęście pojawia się w tanecznym remiksie głos Barry'ego White. A na zakończenie zdecydowanie niedoceniona ostatnio Reni Jusis i cudowna ballada "A mogło być tak pięknie". I byłoby, gdyby z volume 5 usunąć kilka utworów. Ale taki jest urok kompilacji.

Niezły prezent na mikołajki dla wielbicieli nowej i dobrej muzyki.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny