MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Świdniczanka postraszyła Wieczystą, Chełmianka wygrała derby, Orlęta spadły z 3. ligi

Marcin Puka
Marcin Puka
(Po trzynastu sezonach spędzonych w 3. lidze radzynianie żegnają się z czwartym poziomem rozgrywkowym w kraju)
(Po trzynastu sezonach spędzonych w 3. lidze radzynianie żegnają się z czwartym poziomem rozgrywkowym w kraju) fot. ilustracyjna: Sandra Krakowiak
Świdniczanka Świdnik (beniaminek) postraszyła na wyjeździe zajmującą pierwsze miejsce w tabeli Wieczystą Kraków. Faworyci jednak wygrali i zapewnili sobie awans. Mająca taki sam cel jeszcze kilka miesięcy temu Avia Świdnik straciła na to szansa już jakiś czas temu, a w niedzielę w derbach Lubelszczyzny przegrała z Chełmianką Chełm 0:2. Bez happy endu rozgrywki zakończą piłkarze z Radzynia Podlaskiego. Orlęta, na trzy kolejki przed finiszem ligowych zmagań, straciły szanse na utrzymanie i nie miała nawet na to wpływu porażka 1:2 z Karpatami Krosno.

Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski jeszcze przed domowym meczem z Karpatami Krosno wiedziały, że pożegnają się z trzecią ligą. Stało się tak, ponieważ Podhale Nowy Targ ograło Sokoła Sieniawa. A podopieczni Tomasza Złomańczuka po raz kolejny zawiedli przegrywając z autsajderem tabeli, Karpatami Krosno 1:2. Biało-zieloni bramki stracili w doliczonym czasie gry.

Praktycznie nie mające motywacji Orlęta nie zamierzały jednak odpuszczać. W 35. min na prowadzenie wyprowadził je Patryk Szymala. Końcówka meczu należała jednak do ambitnie grających przyjezdnych. Najpierw Igora Bartnika pokonał główką Mateusz Hudzik, a w czwartej minucie doliczonego czasu gry Denys Demianenko i radzynianie musieli przełknąć gorycz porażki.

Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski – Karpaty Krosno 1:2 (1:0)
Bramki: Szymala 35 – Hudzik 90+3, Demianenko 90+4
Orlęta: Bartnik – Cassio, Szymala (75 Grochowski), Chyła, Duchnowski, Koszel, Kot (83 Obroślak), Zmorzyński, Radziński (75 Kuźma), Wrona (46 Korolczuk), Majbański (46 Pawluczuk). Trener: Tomasz Złomańczuk
Karpaty: Pasterczyk – Oberman (63 Demianenko), Hudzik, Stasz, Filipchuk, Prytykovskyi (46 Stasik, 58 Djoulou), Czekański, Białogłowicz (46 Wajs), Maschenko, Sula (63 Geci). Trener: Waldemar Szafran
Żółte kartki: Kot, Korolczuk
Sędziował: Tomasz Lewandowski (Łódź)

Świdniczanka Świdnik, beniaminek trzeciej ligi postraszył na wyjeździe zajmującą pierwsze miejsce w tabeli, Wieczystą Kraków. Ostatecznie zespół z Małopolski, choć w końcówce osłabiony dwiema czerwonymi kartkami, zwyciężył w najskromniejszych rozmiarach, co jak się później okazało, dało mu to awans do wyższej klasy rozgrywkowej.

– Jakość indywidualna lidera tabeli determinowała nas do nakreślenia planu, w którym będziemy kontrolować ten mecz bez piłki. Optycznie Wieczysta miała dużą przewagę, ale i my mieliśmy swoje momenty. Niestety dla nas nie wykorzystaliśmy ich, czego żałujemy – komentuje Łukasz Gieresz, trener Świdniczanki. – Jako zespół zaprezentowaliśmy się jednak z bardzo dobrej strony. Próbowaliśmy grać w piłkę i pokazaliśmy dużą jakość. Jesteśmy źli, bo powinniśmy pokusić się o lepsze decyzje w polu karnym. Tak czy inaczej zespół zasługuje na brawa – dodaje.

Pierwsze minuty dość niespodziewanie należały do przyjezdnych. Ale z czasem przewagę osiągnęła Wieczysta, jednak Świdniczanka dobrze przez ponad pół godziny się broniła. Między słupkami swoje robił doświadczony Paweł Socha, broniąc dwukrotnie uderzenia Pawła Łysiaka i atomowy strzał Konrada Kasolika z ponad 30 metrów.

W 33. minucie skapitulował, kiedy to piłkę w siatce umieścił Dawid Kiedrowicz. Lewonożny napastnik w okolicy narożnika pola karnego „zakręcił” obrońcą, po czym kopnął precyzyjnie w dalszy róg, zaskakując zasłoniętego bramkarza. I takim wynikiem (1:0) zakończyła się ta część gry.

Po zmianie stron zaatakowali goście ze Świdnika. Groźnie uderzał Michał Paluch, a w 64. min blisko wyrównania był Hubert Kotowicz, lecz golkiper gospodarzy nie dał się zaskoczyć po nieprzyjemnym strzale z ostrego kąta. Później jeszcze dwukrotnie zakotłowało się w polu karnym Wieczystej, ale wynik nie uległ już zmianie, mimo że gospodarze w końcówce, po dwóch czerwonych kartkach (w 79. i 90. min), grali w dziewiątkę.

Wieczysta Kraków – Świdniczanka Świdnik 1:0 (1:0)
Bramka: Kiedrowicz 33
Wieczysta: Letkiewicz – Faworow, Kasolik, Pazdan, Pietrzak – Torres (71 Danielak), Swędrowski, Góralski (57 Pakulski), Łysiak (80 Skrobański), Kiedrowicz – Jankowski (71 Fidziukiewicz). Trener: Sławomir Peszko
Świdniczanka: Socha – Bartoszek, Szymala, Pielecki, Koźlik – Kotowicz (71 Morenkow), Futa (86 Koper), Kutyła (71 Sikora), Czułowski, Zuber – Paluch. Trener: Łukasz Gieresz
Żółte kartki: Kasolik, Łysiak, Jankowski, Jędrszczyk (drugi trener), Pakulski – Futa
Czerwone kartki: Kasolik 79. min, za drugą żółtą kartkę, Pakulski 90. min., za drugą żółtą kartkę
Sędziował: Przemysław Burliga (Katowice)

Ciekawe widowisko obejrzeli kibice w Świdniku. W derbach Lubelszczyzny wyżej sklasyfikowana w tabeli Avia uległa Chełmiance Chełm 0:2. Obydwie drużyny stworzyły sobie jeszcze kilka okazji do zdobycia goli.

– Myślę, że z przebiegu spotkania, nie powinniśmy przegrać. Sędzia nie odgwizdał nam dwóch ewidentnych rzutów karnych. Nie wiem, dlaczego. Później straciliśmy dwa gole. Na pewno nie byliśmy jednak zespołem słabszym – uważa Patryk Małecki, pomocnik Avii. – Wiedzieliśmy, jak ważne te derby są dla kibiców. Niestety zawiedliśmy ich, przepraszam. Po meczu byli bardzo źli i im się nie dziwię, ale mam jedną prośbę: nie uderzajcie w trenera, ale w nas piłkarzy: tych najbardziej doświadczonych, którzy powinni brać to na siebie, jak ja. Zawsze najłatwiej jest zrzucić winę na trenera, ale on za nas nie strzeli bramki i nie wybroni sytuacji. Wierzę, że kibice nie odwrócą się od nas, lecz będą z nami na dobre i na złe, a my damy im jeszcze trochę radości, bo na to zasługują – dodaje.

Najbliższa okazja ku temu już w środę. Avia o godzinie 17:30 zmierzy się w Opolu Lubelskim z czwartoligowym Opolaninem, a stawką będzie triumf w Okręgowym Pucharze Polski.

– Mam nadzieję, że kibice przyjadą na ten mecz i będą nas wspierać – apeluje Patryk Małecki.

Po rundzie jesiennej Avia miała walczyć o awans. Wiosna dobitnie jednak zweryfikowała plany świdniczan.

– Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby w przyszłym sezonie ta drużyna biła się o najwyższe cele – kończy były reprezentant Polski.

Pierwsza połowa derbów w Świdniku była nudna. Praktycznie bez klarownych sytuacji do zmiany wyniku. Mecz ożywił się po przerwie.

Kilka razy Jakuba Grzywaczewskiego próbował pokonać Wojciech Kalinowski. Po przeciwnej stronie boiska przed szansą na gole stawał Bartłomiej Korbecki, który z 18 bramkami jest liderem klasyfikacji strzelców 3. ligi grupy IV.

Gościom prowadzenie w 70. min dał Krystian Mroczek, a w 82. min wynik końcowy ustalił Korbecki. Trzeba dodać, że świdniczanie także mieli swoje okazje, ale nic nie chciało wpaść do siatki

Avia Świdnik – Chełmianka Chełm 0:2 (0:0)
Bramki: Mroczek 70, Korbecki 82
Avia: Sobieszczyk – Zagórski, Dobrzyński, Machała, Rozmus, Szczygieł, Uliczny (71 Stryjewski), Kafel, Małecki (82 Rak), Maj (46 Kalinowski), Białek (46 Paluchowski). Trener: Łukasz Mierzejewski
Chełmianka: Grzywaczewski – Ofiara, Wiatrak, Bednara, Nowak, Stępień, Marchuk (83 Złomańczuk), Perdun (63 Boczuliński), Kobiałka (75 Piekarski), Karbownik (63 Korbecki), Mroczek. Trener: Grzegorz Bonin
Sędziował: Arkadiusz Szymanowski (Olsztyn)

Wydawało się, że Podlasie Biała Podlaska po środowej wygranej z Karpatami w Krośnie wraca na właściwe tory. Nic bardziej mylnego. Podopieczni Artura Renkowskiego przegrali u siebie z Wiślanami Jaśkowice 0:2 i zostali wyprzedzeni w tabeli przez zespół z Małopolski. Podlasie jest siódme, a Wiślanie są szóści. Obie drużyny zgromadziły po 45 punktów.

O dziwo w pierwszej połowie gra toczyła się na połowie Podlasia, które nie radziło sobie z pressingiem ekipy z Jaśkowic. Później obydwie ekipy oddały po jednym niecelnym strzale.

W 23. min Wiślanie objęli prowadzenie. Wcześniej przyszło ostrzeżenie, ale Rastysław Dehtiar wybił piłkę poza boisko. Gdy jednak Adisa Monsuru uderzył w samo okienko, był już bezradny.

Później wciąż dominowali przyjezdni i tak samo było w drugiej odsłonie. Udokumentowali to w 55. min, kiedy Michał Stachyra bezpośrednim strzałem z rzutu wolnego skierował futbolówkę do siatki.

Miejscowi się już nie podnieśli, chociaż w 87. min dobrą okazję na gola mógł zamienić Damian Lepiarz.

Podlasie Biała Podlaska – Wiślanie Jaśkowice 0:2 (0:1)
Bramki: Monsuru 23, Stachyra 55
Podlasie: Dehtiar – Kapuściński, Podstolak, Avdieiev (77 Salak), Pigiel, Pacek (77 Chazan), Kamiński (57 Andrzejuk), Orzechowski, Wyjadłowski (74 Kurowski), Lepiarz, Kosieradzki (57 Kahsay). Trener: Artur Renkowski
Wiślanie: Brańczyk – Bociek, Wiśniewski (65 Strózik), Morawski, Monsuru (60 Cholewa), Marszalik (46 Seweryn), Rakowski (46 Ożóg), Kołodziej, Gądek, Stachera, Radwanek (46 Tetych). Trener: Łukasz Skrzyński
Żółte kartki: Pigiel, Kapuściński, Kahsay – Radwanek, Cholewa, Bociek

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pierwszy trening kadry Michała Probierza przed EURO 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski