Świat śmieje się z otwarcia Olimpijskiego Centrum Wodnego w Paryżu przez prezydenta Macrona. WIDEO podbija Internet

W czwartek, 4 kwietnia, prezydent Francji Emmanuel Macron przybył do Saint-Denis na otworcie Olimpijskiego Centrum Wodnego. Podczas igrzysk w Paryżu będą tu rozgrywane medale w pływaniu synchronicznym i skokach do wody, na arenie odbędą się także mecze piłki wodnej.

Obecnie centrum może pomieścić 6 tysięcy widzów, ale po igrzyskach pojemność widowni obiektu zostanie zmniejszona do 2,5 tysięcy. Zostanie przebudowany i w 2025 roku zostanie otwarty jako centrum sportowe dla Francuskiej Federacji Pływackiej, szkół, klubów i wszystkich miłośników sportów wodnych. Znana już jest nawet cena wejścia dla sympatyków pływania – 5 euro dla dorosłych i 3 euro dla dzieci.

Jest to jeden z dwóch stałych obiektów zbudowanych od podstaw w Paryżu na potrzeby XXXIII Letnich Igrzysk Olimpijskich. I pomimo przekroczenia pierwotnego budżetu, obiekt cieszy się dużym zainteresowaniem. Ale wszystkie jego zalety – walory architektoniczne, przyjazność dla środowiska i praktyczność – zostały przyćmione przez parodię otwarcia.

Wzięło w niej udział 130 młodych sportowców, a także gwiazdy reprezentacji Francji. Jednym z elementów były skoki ze skoczni synchronicznych. Do wykonania zostali wyznaczni profesjonaliści – Gwendal Bisch, Jules Bouyer i Alexis Jandard. Wszyscy zdobyli już licencje olimpijskie i wystąpią w Paryżu w 2024 roku.

Bisch i Bouyer wykonali prosty skok bez porażki. Ale Jandard poślizgnął się na trampolinie, upadł na plecy i niezdarnie wpadł do wody.

Reakcja na takie wykonanie pokazu prezydenta Macrona była wymowna:

Jandard jest dwukrotnym medalistą mistrzostw świata: zdobył srebro na mistrzostwach świata 2022 w turnieju drużyn mieszanych i brąz na mistrzostwach świata 2023 w synchronicznych skokach do wody (w parze z Bouyerem).

Alexis zareagował na upadek z humorem, choć przyznał, że zdarzenie było „trudny dla jego ego”:

– Nie ma wiele do wyjaśniania, spadłem na trampolinę. Zdarza się to od czasu do czasu, ale podczas demonstracji przed prezydentem i całą Francją zwykle się to nie zdarza... Swoją drogą, przydarzyło mi się to po raz pierwszy od 26 lat. To niefortunne, ale zostawiłem tutaj swoje DNA, wciąż jest kawałek moich pleców na trampolinie. Wszystko w porządku, to tylko zadrapania.

Pokazał dowody swojej niezdarności:

Jandard obiecał nadrobić stracony czas na igrzyskach olimpijskich, ale już został gwiazdą mediów społecznościowych. I od razu zrobił sobie zdjęcie przed basenem olimpijskim.

– Problem naszego gatunku polega na tym, że mówimy o nim tylko wtedy, gdy zdarzają się upadki lub niepowodzenia. Ale to się zdarza

– skomentował fotkę.