Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Supraślanie protestują. Nie chcą likwidacji linii autobusowej (zdjęcia)

Magdalena Angelika Szymańska
Nie ma lepszej komunikacji niż miejska – mówił pan Adam, supraślanin. – Mieszkańcy muszą jakoś dojechać do pracy czy szkoły.
Nie ma lepszej komunikacji niż miejska – mówił pan Adam, supraślanin. – Mieszkańcy muszą jakoś dojechać do pracy czy szkoły. Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Zabraliście nam autobusy KZK, to zróbcie komunikację miejską! - krzyczała pani Magdalena z Supraśla. W sobotę supraślanie protestowali przeciw decyzjom burmistrza i Urzędu Miasta w Białymstoku, które dotkliwie utrudnią im życie.

[galeria_glowna]
Nie jesteśmy gorsi od mieszkańców innych miasteczek! - krzyczeli protestujący. - Supraśl potrzebuje komunikacji miejskiej.

Supraślanie zebrali się w sobotę, o godzinie 11, na placu obok kościoła. Są wzburzeni, bo od stycznia nie będą dojeżdżały tu autobusy białostockiego Komunalnego Zakładu Komunikacyjnego. Do wyboru zostaną tylko pekaesy i busy firmy Voyager. To efekt braku porozumienia władz Supraśla z białostockim magistratem, który od nowego roku zażądał opłat za kursy autobusów poza miasto.

- Zostaliśmy postawieni pod ścianą - przekonywał Wiktor Grygiencz, burmistrz Supraśla , który przyszedł do protestujących. - Za stworzenie linii podmiejskiej musielibyśmy zapłacić miastu Białystok od ośmiuset tysięcy do miliona dwustu tysięcy złotych. Natomiast za usługi PKS i Voyagera nie musimy nic płacić.

- Będzie bardzo ciężko - żaliła się Aleksandra, która codziennie dojeżdża z Supraśla do szkoły w Białymstoku. - Rano do jednego autobusu KZK wsiada około stu osób. Nie zmieścimy się w Voyagerze, bo to są małe, kilkunastoosobowe busy. Pekaesy nie rozwiązują mojego problemu. Będę miała bilet miesięczny na Voyagera. Nie stać mnie na jeszcze jeden.

- Rozmawialiśmy z władzami Białegostoku i okazało się, że miasto może iść na kompromis - wtrącił Radosław Dobrowolski, radny Supraśla. - Gmina Supraśl musiałaby zapłacić pół miliona złotych i miałaby komunikację miejską.

To zbulwersowało supraślan. - Tutaj komunikacja miejska jest zbawieniem. Nie chce mi się wierzyć, że 500 tysięcy dopłaty to dla gminy taki duży wydatek - mówił pan Adam.

- Tyle lat płacimy podatki - dodała pani Barbara. - Dajcie nam podmiejską linię.

Władze Supraśla chcą jednak dać szansę nowym przewoźnikom. - Poczekajmy z pół roku, jeśli się nie sprawdzą, to będziemy szukać innych rozwiązań - mówił Wiktor Grygiencz. - Zapewniono mnie, że w nowym roku będzie więcej autobusów PKS i Voyager. Mają być też większe. Nie zostawimy ludzi bez komunikacji - dodał.

Jednak to nie uspokoiło mieszkańców. - Większe turystyczne autobusy pomieszczą góra sześćdziesiąt osób. Przecież na przykład kobiety z wózkami albo inwalidzi nie zmieszczą się do autokaru. I nie będą mieli jak dojechać do Białegostoku - powiedzieli.

- Jak będzie trzeba, to zrobimy referendum i odwołamy burmistrza - zapowiedziała pani Lucyna.
Mieszkańcy podpisują się pod skargą w sprawie autobusów. Chcą ją przekazać radzie miejskiej w Supraślu. W ciągu czterech dni uzbierali ponad 640 nazwisk. Akcja trwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny