Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Supraśl: Wielka historia małego miasta

Aneta Boruch
Kiedyś był to najdalej wysunięty przyczółek ikony bizantyjskiej. Przechowywany tu rękopis trafił na Listę Pamięci Świata UNESCO. Co to za miejsce? Supraśl. Tak niedaleko, prawie na wyciągnięcie ręki...

W którą ulicę tu nie spojrzysz, zobaczysz ścianę lasu - zachwala swoją rodzinną miejscowość Tomasz Ołdytowski, prezes Towarzystwa Przyjaciół Supraśla. - Ciche miasteczko, ale z duszą. To się czuje i to widać.

Cesarstwo Rzymskie na Podlasiu

Rzeczywiście, dzisiejszy Supraśl nie powala rozmachem. Ale to właśnie stanowi o jego uroku.

Ale niech tego, kto tu trafi, nie zwiedzie senny spokój, panujący na jego uliczkach. Bo to ciche miasteczko w sercu Puszczy Knyszyńskiej ma za sobą nie byle jaką historię.
Widać ją, kiedy tylko wjedzie się do miasta. Wyłania się kompleks budynków prawosławnego klasztoru męskiego. Jego początki sięgają XV wieku. Ale szczególnego znaczenia nabrał sto lat później.

- W tym czasie Supraśl był ważnym ośrodkiem duchowym i naukowym - mówi Jan Grigoruk, przewodnik supraskiego Muzeum Ikon. - Porównuje się jego rangę w tamtym czasie do Ławry Kijowsko- Pieczerskiej. Bracia, którzy tu ściągali, nie byli zwykłymi ludźmi, ale bardzo wykształconymi i uczonymi. Ten ośrodek był ważny nie tylko dla regionu, ale i tej części świata prawosławnego.

Pamiętamy, jak przed laty interesowaliśmy się nie tyle zabytkami w Supraślu, a tym, kto je dostanie. Bo o konflikcie na tle własności budynków monasteru między Kościołem katolickim a prawosławnym było głośno w całej Polsce. Ale dzisiaj cieszymy się wszyscy, że zakon dostanie pieniądze na renowację. Jak powiedział Jego Ekscelencja Supraski Grzegorz dotacja z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego jest wielkim noworocznym prezentem, który pozwoli zakończyć rozpoczęte w ubiegłym roku prace renowacyjne XVIII-wiecznej dzwonnicy, szczególnie zaś skomplikowaną konstrukcję więźby dachowej i jej pokrycie. Poza tym jest też pilna potrzeba przeprowadzenia prac remontowych budynków klasztornych z południowo-zachodniej strony, a także zagospodarowanie dziedzińca frontalnego.

Jaka była ranga supraskiego monasteru i ludzi, którzy tu trafiali, dowie się każdy, kto zajdzie do Muzeum Ikon, mieszczącego się w pałacu archimandrytów. I co tu mamy? Oryginalne malarstwo rodem z... Cesarstwa Rzymskiego. O czym mowa? O freskach, które na ścianach cerkwi namalował serbski mnich Nektariusz.

- To wielka tajemnica, że Nektariusz mógł przyjechać w te bagna i lasy, ale prawdopodobnie zasponsorowała ową podróż Helena, która była żoną Aleksandra Jagiellończyka - przypuszcza Leon Tarasewicz, światowej sławy malarz i pasjonat Supraśla. - To malarstwo powstało na niezwykłym styku kultur. Bo Serbia w owym czasie była prowincją Cesarstwa Rzymskiego.

Odrestaurowane freski można podziwiać do dziś w pełnej okazałości. Trzy najcenniejsze przedstawiają św. Jerzego, Nikitę i prawdopodobnie św. Dymitra.

- Ich wyjątkowość polega na tym, że są z początku XVI wieku - opisuje Jan Grigoruk. - Poza tym to malarstwo zupełnie w tym regionie niespotykane, bo te freski to Bizancjum. A Supraśl to najdalej wysunięty przyczółek ikony bizantyjskiej.
To niejedyne skarby, kryjące się w Muzeum Ikon. W gablotach można tu np. obejrzeć jedne z najstarszych chrześcijańskich zabytków Podlasia, czyli malutkie metalowe krzyżyki, zarówno obrządku katolickiego, jak i prawosławnego. Pochodzą z X-XIII wieku. Odkrycie zawdzięczamy pracom prowadzonym przy okazji budowy przez Podlasie gazociągu.

Takich ciekawostek jest więcej. Rekonstruowana cerkiew Zwiastowania NMP to jedyna w tej części kraju cerkiew obronna.

No i słynny Kodeks supraski, czyli manuskrypt napisany na wyprawionych owczych skórach, najprawdopodobniej na początku XI wieku na Bałkanach. To zbiór żywotów świętych i nauk Ojców Kościoła w języku starocerkiewno-słowiańskim. Bo przez cały okres istnienia monasteru jego biblioteka cieszyła się wielką sławą.

Kodeks w drugiej połowie XVI wieku był już w supraskim monasterze, być może ofiarowany przez patriarchę serbskiego i bułgarskiego Joachima.

Baronowa, ostatnia wielka pani

Po wywiezieniu księgi z Supraśla jej dzieje były burzliwe. Podzielona została na trzy części i dziś 16 kart znajduje się w Rosyjskiej Bibliotece Narodowej w Petersburgu, 118 kart w Bibliotece Uniwersyteckiej w Lubljanie (Słowenia) i 151 w Bibliotece Narodowej w Warszawie. Polska część kodeksu, wywieziona do Niemiec w latach wojny, odnalazła się w 1962 roku w USA. W lipcu 1968 roku Kodeks supraski, niczym relikwia, przypłynął na statku "Batory" do Polski. Dziś na każdym uniwersytecie kodeks jest podstawą studiów języka słowiańskiego. A w 2007 roku został wpisany na Listę Pamięci Świata UNESCO.

Kolejny kamień milowy w historii Supraśla to wiek XIX. A zwłaszcza to, co dla miasteczka zrobiła wtedy rodzina Zachertów.

- To ród, który najbardziej kojarzy się z ostatnimi dwustoma latami historii miasteczka - mówi Andrzej Lechowski, szef Muzeum Podlaskiego. - Praktycznie to, co dzisiaj mamy w Supraślu, to dzięki Zachertowi.

Bo to Fryderyk Wilhelm Zachert założył tu fabrykę włókienniczą. I to właściwie w naszym regionie rzecz zwyczajna. Ale już nadzwyczajna sprawa to zaprojektowanie i zbudowanie przez Zacherta praktycznie całego miasteczka jako przyfabrycznej osady. Przecinające się pod kątem prostym uliczki dzisiejszego Supraśla to spadek właśnie po tamtym okresie.

- To, co zrobił z klasztorem, dziś nazwano by może barbarzyństwem, bo Zachert zamieszkał w pałacu archimandrytów - mówi Lechowski. - Przerobił go na eklektyczną rezydencję bogatego fabrykanta. A do przylegających pomieszczeń wstawił krosna. I od razu z salonu wchodził do fabrycznej hali.

Po jego śmierci żona Józefina założyła pierwszą polską szkołę w Supraślu, w budynku, w którym obecnie siedzibę mają władze miasteczka. Z jej inicjatywy powstały stypendia dla dzieci z ubogich rodzin.

- Ostatnia taka wielka pani, nie tylko w Supraślu - ocenia Andrzej Lechowski. - Cieszyła się ogromną, zasłużoną wdzięcznością mieszkańców. I do dnia dzisiejszego legenda baronowej Józefiny jest kultywowana.

Do puszczańskiego spa

To "wczoraj" Supraśla. Dziś miasteczko poznajemy na nowo. Choć, nie da się ukryć, bardziej przez mieszkańców innych regionów i krajów niż Podlasian.

- Polska zna nas lepiej niż my siebie - mówi Tomasz Ołdytowski.

- Liczba przewodników z innych regionów, którzy tu przyjeżdżaja, i ludzi z różnych magazynów podróżniczych świadczy o tym, że zaczynają się nami interesować - dodaje Jan Grigoruk. - A w naszej księdze pamiątkowej rzadko spotyka się wpis: Białystok, natomiast Gdańsk, Kraków czy Poznań są na porządku dziennym.

Obecny Supraśl turystyką stoi. Dlatego pewnie w miasteczku już jest wypożyczalnia rowerów, a prawdopodobnie w tym roku może powstać kolejna. O supraskich mistrzyniach kiszki i babki ziemniaczanej głośno jest w całej Polsce, być może za sprawą corocznych mistrzostw.

Ale w tej beczce miodu jest i łyżka dziegdziu. Ze względu na unikalny klimat od paru lat Supraśl ma status uzdrowiska, ale...

- Jest nim tylko na papierze - z goryczą przypomina Tomasz Ołdytowski. - Władze gminy nie przykładają wagi do tego, by wykorzystać ten status, który mają przecież tylko 44 gminy w Polsce. Urząd nie prowadzi pozytywnej promocji miasta. To bolesne, że mając taki potencjał w postaci historii i przyrody, miasto nie wykorzystuje tych walorów.

Władza się broni i zapowiada na najbliższe lata ofensywę promocyjno-uzdrowiskową.

- Będzie miejska plaża i bulwar spacerowy, jest wyciąg narciarski w Ogrodniczkach - wylicza Wiktor Grygiencz, burmistrz Supraśla. - I co roku kolejna restauracja z hotelem. W tym roku w sierpniu ruszy Pięć Dębów, a w następnym hotel ze spa i rehabilitacją.

- To Wawel Podlasia - przekonany jest Leon Tarasewicz. - Dla całej Białostocczyzny Supraśl to, po Gródku, drugie miejsce, gdzie zaczęło się chrześcijaństwo. Absolutnie jest jednym z fundamentów duchowości, moralności, trzewiów białostockich. Cały czas mam nadzieję, że młode pokolenie, które dorośnie i będzie wyzbyte wszelkich kompleksów między Berlinem a Moskwą, wykorzysta ten potencjał i wyniesie to miejsce na poziom, który mu się należy.

W tekście wykorzystałam informacje ze strony www.monaster-suprasl.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny