Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Straż miejska karała niewinnych kierowców. Prokurator postawił zarzuty

Archiwum
Zarzuty mają związek z używaniem przez straż miejską fotoradaru, by karać zbyt szybko jeżdżących kierowców. Rzecz w tym, że  mandaty otrzymywali nie ci, którzy faktycznie siedzieli za kierownicą auta.
Zarzuty mają związek z używaniem przez straż miejską fotoradaru, by karać zbyt szybko jeżdżących kierowców. Rzecz w tym, że mandaty otrzymywali nie ci, którzy faktycznie siedzieli za kierownicą auta. Archiwum
W Prokuraturze Okręgowej w Białymstoku pierwszy z białostockich strażników miejskich otrzymał zarzut niedopełnienia obowiązków i poświadczenia nieprawdy. Sprawa jest rozwojowa, a jak nieoficjalnie dowiedział się Poranny, podejrzanych może być kilkunastu funkcjonariuszy.

Śledztwo, które trwa w prokuraturze ponad dwa lata, jest skutkiem policyjnej kontroli drogowych działań strażników, które prowadzili oni w 2006 roku. W efekcie Komenda Wojewódzka Policji w Białymstoku złożyła w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.

- Dotychczas prowadziliśmy śledztwo w sprawie, a w środę prokurator, po dogłębnej analizie wszystkich zgromadzonych dokumentów, przedstawił jednemu ze strażników dwa zarzuty - mówi Andrzej Bura, zastępca prokuratora okręgowego w Białymstoku.

Chodzi o niedopełnienie obowiązków służbowych (zagrożone trzema latami więzienia) i poświadczenie nieprawdy w dokumentach (do pięciu lat więzienia).

Obydwa zarzuty mają związek z używaniem przez straż miejską fotoradaru, by karać zbyt szybko jeżdżących kierowców. Rzecz w tym, że mandaty otrzymywali nie ci, którzy prowadzili auta, np. na zdjęciu z fotoradaru jest mężczyzna, mandat otrzymała kobieta. - Pomimo ustalenia sprawcy przekroczenia prędkości, strażnicy nie karali punktami i mandatem tego, kto rzeczywiście jechał wówczas samochodem, a zupełnie inną osobę - wyjaśnia prok. Bura. - Prowadzący śledztwo zweryfikowali kilkadziesiąt zdarzeń i ustalili, że chodzi o 18 przypadków. Wszystkie zdarzyły się między listopadem a grudniem 2006 roku.
Prokurator stwierdził, że sprawa jest rozwojowa, więc ze względu na dobro prowadzonego śledztwa nie może powiedzieć, ilu jeszcze strażników otrzyma zarzuty. Prokurator nie zdradza na razie też, w jaki sposób doszło do takich nadużyć. Można przypuszczać, że mandaty dostały np. osoby, które odpowiadały na ogłoszenia typu: sprzedam punkty karne za 1000 zł.

Jacek Pietraszewski, rzecznik białostockiej straży miejskiej, poproszony o komentarz nie krył zaskoczenia. - Nic nie wiem o zarzutach dla strażnika, nikt nas o niczym takim nie informował - stwierdził.

Gdy zapytaliśmy, czy zna sprawę policyjnej weryfikacji postępowań związanych z fotoradarem, odparł: - Sprawę kontroli, którą prowadziła policja przed bodajże trzema laty znam. Ale potem, na żadnym etapie nikt nas nie informował o jej efektach.

Według naszych nieoficjalnych informacji, w niedługim czasie podejrzanymi może stać się 11 funkcjonariuszy Straży Miejskiej w Białymstoku. Wszystkich jest 126 co oznacza, że co jedenasty może mieć postawione zarzuty.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny