Strajkujemy!?

Związkowcy z górnictwa przeoczyli być może fakt, że w tym roku nie ma zimy. Bo gdy zima jest, to protesty tej branży udają się, że ho, ho… Gdy za oknami w styczniowy poranek są minus 24 stopnie, gdy hałdy węgla przed ciepłowniami topnieją jak serca młodych kobiet na widok Beckhama, to każde żądanie górniczego lobby nie zostanie bez echa. Jednak w tym styczniu jest plus 14 stopni i hałdy są pełne. A mimo to dziś odbywają się na Śląsku masówki, w poniedziałek odbędzie się strajk ostrzegawczy, a gdy rząd nie odpuści, to górnicy ponownie najadą na Warszawę. Gdy najechali na rząd Belki, to z naszych składek zaczęły być opłacane ich wcześniejsze emerytury. Kiedy najadą na rząd Kaczyńskiego, to czy coś dostaną? Chcą wyższych pensji i utrzymania kopalń w państwowych rękach. Ich prywatyzacja oznacza bowiem dalszą restrukturyzację. Lecz już bez budżetowej osłony. 30-procentowe podwyżki, jakie dotarły do lekarzy zeszłej jesieni, rozbudziły jedynie apetyty, a nie zaspokoiły głodu. Publiczna służba zdrowia niczym narkoman żąda coraz częściej coraz wyższych dawek narkotyku. Rzeczywiście, od pieniędzy można się uzależnić. Zdaniem działaczy, wynagrodzenie lekarza powinno wynosić trzy krajowe średnie pensje. Zarabiać jak w Wielkiej Brytanii, a wydawać jak w Polsce - każdy by tego chciał. Religa mówi "nie", więc 150 spośród 650 szpitali szykuje się do protestu. Każdy rząd wcześniej czy później zostaje u nas poddany strajkowemu testowi silnych branż. Rząd Kaczyńskiego miał półtora roku pokoju społecznego. Pojawiają się jednak pierwsze symptomy, że ten czas dobiega końca. Ludzie słyszą, że gospodarka kwitnie, PKB rośnie, a bezrobocie spada, więc chcą mieć swój udział w tym sukcesie. Kiedy wyrywać, jak nie w tłustych latach, kiedy jest co dzielić? Sukces gospodarczy jest faktem, zatem rząd stoi przed dylematem - albo pieniądze płynące obficiej do budżetu dobrze zainwestować, albo przejeść. Prawica raczej inwestuje, lewica raczej wydaje. Myślę, że obecny rząd jest prawicowy nie tylko wówczas, gdy - jakże słusznie - ściga byłych ubeków.