Po poniedziałkowym (8 kwietnia) proteście rząd rozpoczął negocjacje z przedstawicielami społeczności taksówkarzy. Strajk na ten czas został zawieszony, a strony doszły do porozumienia.
W Warszawie do wczoraj była białostocka delegacja licząca blisko 100 osób, m.in. prezes korporacji taksówkowej Cooltura Taxi. Mężczyzna poinformował, że postulaty taksówkarzy nie zostały potraktowane poważnie i obecni pod ministerstwem kierowcy przygotowywali się do wznowienia protestu. Chcieli blokować główne ulice Warszawy.
- Strona rządowa nie przedstawiła konkretów, podtrzymują proponowane zmiany w prawie, które według nas nie rozwiązują problemu. Zaznaczyli także, że nie zablokują aplikacji Ubera czy Bolta, a chcą jedynie przeprowadzać kontrole kierowców tych firm - mówi Jacek Dąbrowski, prezes Cooltura Taxi. - Skąd oni wezmą taką liczbę osób, by kontrolować osoby przemieszczające się ,,nielegalnymi taksówkami'? Takie kontrole trwają godzinami i nie mają sensu - podkreśla wzburzony mężczyzna.
Dodaje, że likwidacja aplikacji m.in. Ubera to najważniejszy postulat taksówkarzy, który nie został spełniony. Mimo tego protest nie będzie kontynuowany.
- Związki zawodowe zdecydowały, że strajk będzie nadal zawieszony. Ale jeśli będzie trzeba wrócimy do Warszawy, by walczyć o sprawiedliwość - podsumowuje Dąbrowski.
Strajk taksówkarzy 2019 - o co chodzi?
Rozmowy taksówkarze-rząd dotyczyły przede wszystkim zmian w ustawie transportowej. Taksówkarze chcą uregulowania zasad panujących na rynku przewozowym. Domagają się m.in. by kasy fiskalne obowiązkowo posiadała każda taksówka. Do tego każdy, kto przewozi pasażerów musiałby prowadzić działalność gospodarczą i posiadać licencję. Taksówkarze chcą również utrzymania egzaminu z topografii miasta.
Ale proponowane przez taksówkarzy zmiany przede wszystkim mają uderzyć w firmy typu Uber i Bolt, które oferują znacznie tańszy przewóz pasażerów, opierając swoją działalność o aplikacje. Tym samym stanowią główną konkurencję dla korporacji taksówkowych w wielu miastach Polski. I określani są "nielegalnymi przewoźnikami", nie stosującymi się do przepisów prawa.
Ich protest to próba zwrócenia uwagi na problemy z którymi się borykają. Od ponad roku kierowcy czekają na nowe regulacje prawne zapowiadane przez rząd, które miałyby ujednolicić zasady funkcjonowania korporacji taksówkarskich i firm typu Uber. Póki co dla tej pierwszej grupy to duża strata pieniędzy, bo klienci chętnie korzystają z tańszych przewozów.
Strajk taksówkarzy 2019. Białostoccy taksówkarze wspierają protest. Poznaj ich opinie:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?