Stowarzyszenie Otwarty Dom. Dzieci z Litwy spędzą święta w Białymstoku.

Na Anastazję i Denisa już czekają ziemniaczki i kotlety schabowe. Taki obiad to już taka nasza mała tradycja - śmieje się Anna Mazur, która zaprosiła na święta dwójkę dzieci z Litwy.

Anastazja i jej brat Denis mają polskie korzenie, ale mieszkają w domu dziecka na Litwie. W domu pani Anny wszystko już jest przygotowane na ich przyjazd. Czekają prezenty i plany na spędzenie czasu. Ale najbardziej cieszą się jej własne dzieci.

- Bez nich święta nie byłyby takie same - mówi Agnieszka Mazur, córka pani Anny.

Ponad czterdziestu wychowanków domów dziecka na Litwie we wtorek przyjechało do Białegostoku. Zaprosiło je Stowarzyszenie Otwarty Dom. Już po raz 21. polskie dzieci zza naszej wschodniej granicy spędzą święta w Białymstoku.

- Tu jest bardzo fajnie. Wszystko nam się podoba. Ale najważniejsze, że możemy spędzić Boże Narodzenie w prawdziwej rodzinie - mówi Anastazja.

- Denis i Anastazja już są naszą rodziną. I tak samo jak moje własne dzieci pomagają w przygotowaniach - dodaje pani Anna. - Nie wyobrażam sobie, żeby miało ich zabraknąć w czasie świąt. Są z nami we wszystkich ważnych chwilach. Przyjechali nawet na komunię mojej młodszej córki, chociaż wiązało się to z dodatkowymi formalnościami.

W Białymstoku dzieciaki będą aż do 2 stycznia. Przez ten czas zajmą się nimi rodziny, które zdecydowały się je gościć. Wspólnie spędzą święta, i Nowy Rok. Dostaną też prezenty.

Oprócz tego czekają je jeszcze imprezy, które przygotowało stowarzyszenie. Razem wybiorą się na lodowisko i do pijalni czekolady. Będzie też wyjazd na ognisko i na ściankę wspinaczkową.

Tym dzieciom, który nie mogły przyjechać do Polski Stowarzyszenie Otwarty Dom wysłało paczki. Na Litwę pojechał już autokar wypełniony ciepłymi ubraniami, artykułami szkolnymi, środkami higienicznymi i żywnością. Po świętach trafią też do nich prezenty od świętego Mikołaja.