Starsabout – Longing For Home. Odkrycie Halfway Festival ma płytę

Pełen pogłosów utwór „Blue Caress” z hipnotycznym rytmem i nostalgicznym głosem, z wpadającym w falset wokalem Piotra Trypusa w refrenie wprowadza w nastrój zadumy z pewnym podskórnym nerwem. Jak słowa przypływające z oddali, z snu, a może z odległych gwiezdnych galaktyk.

Tytułowy „Longing For Home” ma w sobie przebojowy potencjał, oczywiście w znaczeniu przebojów wykonawców pokroju The Cure czy The Bolshoi. Oczywiście od czasu ich sławy minęły trzy dekady, ale ta wrażliwość nadal znajduje wiernych wyznawców. Kiedy Piotr Trypus śpiewa „Where is my home” jakoś można przeżywać razem z nim te poczucie samotności i oślepienia brakiem odzewu ze strony zewnętrznego świata. A przy tym te przebojowe nuty schowane pod pogłosami naprawdę podrywają z fotela.

Starsabout celowo ograniczają się harmonicznie, za to grając sprawiają niespodzianki aranżacyjnymi pomysłami. Tak jak w „Cry Me No Tears”. Pozornie dzieje się niewiele, ale co jakiś czas mamy prawdziwe kulminacje emocji. Zaś finał tej siedmiominutowej piosenki to wręcz ukłon wobec klasyków undergroundu jeszcze z końca lat 60., oczywiście z okolic nowojorskiej Factory.

Podobnie jak „Hourglass”. Taki melancholijny Lou Reed, oczywiście z delikatnym głosem Piotra Trypusa zmienia się w przestrzenną, marzycielską przestrzeń otulającą słuchaczy wzorem producentów spod znaku wytwórni 4AD sprzed bez mała 35 lat. Nad produkcją płyty „Longing For Home „ głowiła się aż trójka muzyków: Piotr Polak, Michał Kuźmicki i Karol Kopeć. Z sukcesem.

Wszystko zaczyna się od umieszczenia we właściwym miejscu dźwiękowego spektrum głosu lidera. Kiedy dołączają się poszczególne gitary, klawisze, wszystko stapia się w jeden dźwiękowy tygiel, gdzie muzyka rozpływa się po ścianach wyimaginowanego naczynia wręcz wypływając na zewnątrz, wiemy, że to rockmani z krwi i kości. „Stay” intryguje i ożywia pozorną monotonię albumu.

Bliski rockowej piosence, oczywiście w klimacie wspomnianych lat 80. i zimnej fali, jest utwór „I Will Never”. Nie wiem, czy po jednorazowym przesłuchaniu rozpoznałbym głos Piotra Trypusa w radiu, ale jego emocjonalne interpretacje świetnie uzupełniają brzmienie Starsabout.

Bardzo ascetyczny rytmicznie, oparty na plamach dźwięku „Thief” to jeszcze jedno oblicze melancholii spod znaku Starsabout.

Wieńczący krążek „Million Light Years” wita słuchaczy brzmieniem gitary bliskim wykonawcom neoprogresywnego rocka. Po czym zaskakuje energią. I nagle pojawia się fragment dosłownie rodem z teatru czy kina grozy. Bębny podkręcają tempo i Starsabout zmierzają do finału. I chyba ostatecznie odlatują.

„Longing For Home” Starsabout mogłoby się ukazać w dowolnym miejscu na kuli ziemskiej. Białystok może być dumny, że zespół pochodzi właśnie stąd, a płytę nagrywał na osiedlu Piasta w Dobra 12 Studio. Oby teraz świat o nich usłyszał.

Promocyjny koncert „Longing For Home” Starsabout zagrają na Scenie kameralnej opery w piątek 20 kwietnia o godz. 20.00 i ze znakiem jakości Halfway Festival.

W piątek 20 kwietnia o godz.18.00, na chwilę przed koncertem Starsabout , Opera i Filharmonia Podlaska zaprasza do Sali kameralnej na rozmowę o książkach i muzyce.
 
Naszym gościem będzie Leszek Gnoiński, dziennikarz, autor książek muzycznych „Kult Kazika”, „Republika. Nieustanne tango”, „Myslovitz. Życie to surfing”, „Raport o Acid Drinkers” oraz współautor autobiografii Marka Piekarczyka „Zwierzenia kontestatora”, „Encyklopedii polskiego rocka” i „Farben Lehre – Bez pokory”. Wszystkie sprzedały się w nakładzie przekraczającym 100 tysięcy egzemplarzy. Z autorem porozmawia Ilona Karpiuk. Wstęp na spotkanie wolny. Wydarzenie towarzyszy VII Międzynarodowym Targom Książki w Białymstoku.