Zadaszenie trybun na sokólskim stadionie nie wzbudza entuzjazmu wśród kibiców. Na naszym forum internetowym aż huczy od krytycznych komentarzy.
- Szczytem bezczelności jest zaserwowanie kibicom oglądania słupów podtrzymujących całą konstrukcję dachu, zamiast boiska, podczas meczów piłki nożnej. To szczyt nieudolności i braku wyobraźni. W XXI wieku mamy chyba takie rozwiązania techniczne i konstrukcje zadaszeń, aby pole areny sportowej mogło być wolne od przeszkód. Stosowana bylejakość sięga już dna - pisze internauta o pseudonimie kibic.
Wszystkiemu winne są słupy podtrzymujące dach nad jednym z sektorów trybun. Osiem z nich jest tak zamontowanych, że kibice będą oglądali murawę przedzieloną na pół.
Zadaszenie kosztowało budżet gminy 180 tys. zł. Piotr Bujwicki, zastępca burmistrza Sokółki, przyznaje, że nie jest zadowolony z efektów i rozumie krytykę kibiców.
- To nie tak miało wyglądać. Pierwotnie zadaszenie miało mieć fundament tylko z jednym rzędem filarów. Tak, by żaden kibic nie patrzył na stalowe konstrukcje - zapewnia Piotr Bujwicki.
Stadion ma za wąską ścieżkę
Niestety, winna okazała się zbyt wąska ścieżka pomiędzy ogrodzeniem stadionu od strony kościoła, a pierwszym rzędem krzesełek.
- Wybudowanie tam fundamentów i postawienie jednego rzędu filarów było niemożliwe. Zajęłoby to zbyt dużo miejsca. Takie rozwiązanie było nie do przyjęcia choćby ze względu na wymogi przeciwpożarowe. Były robione także badania geologiczne w tym miejscu, które pokazały, że jedyne wyjście to zadaszenie ze słupami podtrzymującymi - tłumaczy zastępca burmistrza.
Piotr Bujwicki zapewnia, że problemem nie były pieniądze. Zadaszenia bez słupów są bowiem tańsze. W przypadku Sokółki zostało użytych więcej konstrukcji stalowych. A to kosztuje.
Krok w przeszłość
Zadaszenie trybun to fuszerka. Więcej, można powiedzieć, że gmina takimi inwestycjami robi dwa kroki do przeszłości, zamiast w przyszłość. Wszędzie bowiem buduje się dziś dachy bez słupów podtrzymujących. Tym bardziej, że nie jest to jakaś nowa technologia. Już w 1937 roku kibice Ruchu Chorzów mieli zadaszenie bez filarów. Im się udało. Nam, niestety, nie. I to po siedemdziesięciu czterech latach od tamtego wydarzenia.
Komentarz Martyny Tochwin
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?