Sprintem z wózkiem przez Gajową!

Nie dość, że nie ma tu chodnika, to nawet na drugą stronę ulicy przejść nie można - pokazuje Mariusz Mieczkowski.

Jest mieszkańcem jednego z domków jednorodzinnych przy ul. Wiśniowej, odchodzącej od Gajowej. Codziennie wychodzi ze swoją roczną córeczką na spacer i w tym momencie zaczyna się jego horror.

Przez błoto, albo pod samochód

- Trzeba mieć krzepę, żeby przedrzeć się przez to błoto z wózkiem - mówi pan Mariusz.

Wzdłuż Gajowej od skrzyżowania z Wiśniową do Palmowej brakuje 100 metrów chodnika. Pozostawiony sobie pas “zieleni" po deszczu przypomina biebrzańskie bagna.

Można by powiedzieć, że mieszkaniec Wiśniowej przesadza. Przecież po drugiej stronie Gajowej jest nowy chodnik. Został wyremontowany w ubiegłym roku. Niestety nie ma do niego przejścia.

- Przecież nie będę przebiegać przez ulicę z wózkiem - mówi pan Mariusz.

W pobliżu ul. Wiśniowej nie ma przejścia dla pieszych. Każdy, kto chce przejść na drugą stronę Gajowej łamie przepisy i naraża się na niebezpieczeństwo.

Sprintem na drugą stronę

- Tuż zza rogu wyjeżdżają rozpędzone samochody - pokazuje pan Mariusz. - Nie mogę narażać swojego dziecka.

Problemy mieszkańców Wiśniowej można by w prosty sposób rozwiązać. Wystarczyłoby zrobić chodnik oraz bezpieczne przejście przez Gajową. Z taka propozycja wystąpiliśmy do miasta.

Chodnik i przejście pojawią się we wrześniu

- Tymczasowy chodnik dla pieszych, na odcinku od ul. Palmowej do ul.Wiśniowej, pojawi się we wrześniu - obiecuje Karol Świetlicki z biura komunikacji społecznej. Wtedy też powstanie przejście na drugą stronę Gajowej.

Dlaczego tak późno? Ponieważ miasto nie przewidziało w tegorocznym budżecie remontu Gajowej. A nasze pomysły zostaną zrealizowane w ramach modernizacji ul. Generała Maczka.