Po porażce na wyjeździe 62:66 nie ma już marginesu błędu, bo rywalizacja w play-off toczy się do dwóch zwycięstw. Podobnie było jednak w poprzedniej rundzie z Mickiewiczem Katowice i wtedy podlascy koszykarze stanęli na wysokości zadania, wygrywając najpierw u siebie, a potem na Górnym Śląsku.
– Wierzę, że i tym razem finał będzie szczęśliwy dla nas, ale czeka nas trudna przeprawa, bo Górnik to zespół inny niż Mickiewicz – uważa trener Żubrów Tomasz Kujawa. – Katowiczanie grali poukładaną koszykówkę, a zespół z Wałbrzycha opiera się na wszechstronności swoich zawodników i jest znacznie trudniejszy do rozgryzienia pod względem taktycznym – dodaje.
Mimo to białostoczanie nie są bez szans, bo już w Wałbrzychu byli bliscy sukcesu.
– Zabrakło nam skuteczności, bo kreowaliśmy dużo czystych sytuacji strzeleckich, ale je marnowaliśmy. – Ito była główna przyczyna porażki, bo biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, to rozegraliśmy dobry mecz i szczęście było blisko – przekonuje szkoleniowiec Żubrów.
Jaka jest zatem recepta na sukces w Białymstoku?
– Do szczelnej defensywy, jaką pokazaliśmy w pierwszym występie, musimy dołożyć pewną rękę przy rzutach. Liczymy także na głośny doping naszych kibiców, bo fani Górnika byli dla swojego zespołu wielkim wsparciem – kończy Kujawa.
Oby zatem trybuny hali VI LO przy ul. Warszawskiej 8 w sobotę, o godz. 17 szczelnie wypełniły się publicznością, która poniesie Żubry do zwycięstwa. Jeśli tak się stanie, to do decydującej potyczki dojdzie 2 maja w Wałbrzychu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?