Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia - Miedź Legnica. Mateusz Piątkowski wraca do Białegostoku. By o sobie przypomnieć

Jakub Laskowski
Jakub Laskowski
05.08.2018 legnica lotto ekstraklasa pilka nozna mecz miedz legnica - gornik zabrze zawodnicy z legnicy w niebieskich strojach nz mateusz piatkowski gazeta wroclawskapiotr krzyzanowski/polska press grupa
05.08.2018 legnica lotto ekstraklasa pilka nozna mecz miedz legnica - gornik zabrze zawodnicy z legnicy w niebieskich strojach nz mateusz piatkowski gazeta wroclawskapiotr krzyzanowski/polska press grupa Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa
Myśląc o białostockiej Jagiellonii mam sprzeczne odczucia. Wszystko przez okoliczności, w jakich doszło do rozstania. Ogólnie jednak mam spory sentyment do Podlasia i chętnie tu wracam - mówi Mateusz Piątkowski, były gracz Jagi, a obecnie napastnik Miedzi Legnica.

Na szersze piłkarskie wody wypłynął w Białymstoku. W barwach Dumy Podlasia przez dwa sezony grał regularnie i systematycznie zdobywał bramki, co poskutowało przenosinami do cypryjskiego Apoelu Nikozja w 2015 roku. Po powrocie ze słonecznej wyspy, Piątkowski trafił do Wisły Płock, a w najbliższą niedzielę, już jako zawodnik beniaminka z Legnicy, dostanie szansę gry przeciwko były kolegom i twierdzi, że będzie to szczególne wydarzenie.

- Spędziłem ciekawe lata w Jagiellonii i z niecierpliwością czekam na ponowne spotkanie z nią i białostockimi kibicami, którzy mam nadzieję, że jeszcze mnie pamiętają - uśmiecha się popularny „Piątek”. - Tutaj przeżywałem chyba najlepsze chwile w dotychczasowej karierze. Za pewnymi rzeczami tęsknię. Z drugiej strony zostałem odsunięty od drużyny, ponieważ nie zdecydowałem się przedłużyć umowy. W Jagiellonii sporo się zmieniło od mojego odejścia. To dobry i dojrzały zespół, na który musimy bardzo uważać. Nie bez przyczyny Jaga dwukrotnie zdobyła wicemistrzostwo Polski - dodaje.

Piątkowski zapowiada jednak, że jego zespół zagra w stolicy Podlasia bez kompleksów.

- Jagiellonia jest zdecydowanym faworytem. Nie tylko z racji tego, że gra u siebie. W kolejnym sezonie walczy o najwyższe cele. Dla czołowych zespołów starcie z beniaminkiem jest niewiadomą, i to postaramy się wykorzystać. Mamy określony styl - lubimy utrzymywać się przy piłce, chociaż nie zawsze idzie to w parze z wynikami. Mocno wierzę, że w niedzielę nastąpi przełamanie i przywieziemy do Legnicy komplet punktów - uważa napastnik Miedzi.

Podlaskie powietrze swego czasu służyło też trenerowi Dominikowi Nowakowi. Zanim objął on Miedź, z powodzeniem prowadził pierwszoligowe Wigry Suwałki.

- Mam ogromny sentyment do tego regionu i ludzi. Ale nie będą odkrywczy i powiem, że na boisku sentymentów nie będzie. To kolejny mecz, który chcemy wygrać. Jagiellonia na papierze nie powinna się martwić o zwycięstwo, jednak nie wybieramy się do Białegostoku czekać na najniższy wymiar kary - przekonuje Nowak.

Beniaminek pod jego wodzą dotychczas punktuje przeciętnie, gromadząc zaledwie cztery oczka.

- Dotychczas nie prezentowaliśmy się źle, nawet w niektórych spotkaniach dominowaliśmy przeciwnika. Brakowało nam tego, co jest solą piłki nożnej, czyli goli. W ten sposób kreowaliśmy bramkarzy rywali na bohaterów - mówi Nowak. - Wierzę, że fortuna wreszcie uśmiechnie się do nas w niedzielę. Do tego potrzebne są trafienia między innymi Piątkowskiego - kontynuuje.

- Na stadionie przy ulicy Słonecznej trochę goli nastrzelałem, więc znów spróbuję tego dokonać. Tym razem ku zmartwieniu białostoczan - kończy doświadczony snajper.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny