- Zdajemy sobie sprawę, że różnice punktowe nie są duże. Tabela jest mocno spłaszczona i na pewno przydałoby się zapunktować, żeby czołówka nam nie uciekła - mówi Ireneusz Mamrot, trener Jagiellonii.
Jagiellonia - Zagłębie. Nie ma już miejsca na błędy
Mijający tydzień nie był usłany różami, jeśli chodzi o ekipę ze stolicy Podlasia. Najpierw jagiellończycy ponieśli wysoką klęskę w Gdyni, a później jeszcze wybuchła afera, związana z rzekomym niesportowym prowadzeniem się Łukasza Burligi.
- Nikt nie lubi przegrywać, ale atmosfera w zespole była i nadal jest dobra. Analizę meczu z Arką mamy już za sobą. Wiemy, gdzie były błędy i zamykamy ten temat - tłumaczy Mamrot. - Co do afery z Łukaszem Burligą, to dużo zostało napisane i nie wszystko jest prawdą. Łukasz trenował cały czas, opuścił jedne zajęcia z powodu kontuzji i tyle. Nie było żadnych przesłanek, żeby tak to wszystko rozdmuchiwać - przekonuje.Szkoleniowiec koncentruje się tylko na najbliższym spotkaniu, które z pewnością łatwe nie będzie. Do Białegostoku przyjeżdżają bowiem Miedziowi, mający tyle samo punktów co liderujący Lech Poznań.
- Zagłębie jest silnym zespołem, ale w tej lidze nie ma faworytów, co widać po tabeli i wynikach niemal każdej kolejki - zauważa Mamrot.
Jego zespół w tym sezonie miał okazję mierzyć się z Zagłębiem, przegrywając w Lubinie w 1/16 finału Pucharu Polski 1:2.
- To było jedno z lepszych spotkań w naszym wykonaniu. W jednym momencie straciliśmy bramkę na 0:2 i zawodnika. Nie chcę już do tego wracać, ale sędzia też wtedy nam nie pomógł w sytuacjach, kiedy był spalony przy pierwszym golu, a później faul na naszym zawodniku. Pod względem gry, prezentowaliśmy się jednak dobrze - wspomina Mamrot.
Wówczas akurat gola nie strzelił najlepszy snajper Miedziowych Jakub Świerczok, ale jagiellończycy muszą na niego zwrócić szczególną uwagę. Przed tygodniem to samo mówiło się jednak o Rafale Siemaszko z Arki, a i tak na nic to się zdało.
- Analiza to jedno, a przełożenie jej na praktykę to drugie. Moim zdaniem Świerczok jest pod względem piłkarskim nawet lepszy od Siemaszki, dlatego drugi raz nie możemy popełniać podobnych błędów - kwituje szkoleniowiec Jagi.
Zagłębie w czwartek grało jeszcze mecz pucharowy z Koroną Kielce, co oznacza, że ma niewiele czasu na regenerację.
- Nie uważam, że to jest jakiś problem. Zagłębie gra z Koroną u siebie, poza tym ostatni mecz mieli w piątek, więc nie mają trzech spotkań co trzy dni - tylko dwa, a to jest różnica. My latem mieliśmy dużo gorzej, w dodatku przemieszczaliśmy się w różnych strefach klimatycznych, grając w eliminacjach Ligi Europy - dodaje.
Niedzielny mecz zostanie rozegrany na stadionie przy ul. Słonecznej, o godz. 15.30. Transmisja w Canal + Sport.
Program 14. kolejki
Piątek: Śląsk Wrocław - Pogoń Szczecin (godz. 18), Lech Poznań - Wisła Kraków (20.30).
Sobota: Piast Gliwice - Wisła Płock (15.30), Cracovia Kraków - Bruk-Bet Termalica Nieciecza (18), Sandecja Nowy Sącz - Górnik Zabrze (20.30).
Niedziela: Jagiellonia Białystok - Zagłębie Lubin (15.30), Legia Warszawa - Arka Gdynia (18).
Poniedziałek: Lechia Gdańsk - Korona Kielce (18).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?