Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa. Ten mecz był przynajmniej do zremisowania, ale nie przy takiej skuteczności

Tomasz Dworzańczyk
We Wrocławiu nie brakowało walki, ale górą byli gospodarze
We Wrocławiu nie brakowało walki, ale górą byli gospodarze Tomasz Holod
Ekstraklasa. Jagiellonia Białystok przegrała na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław 0:1 w ostatnim tegorocznym meczu

Podobnie jak przed rokiem, Jagiellonia Białystok kończy piłkarską jesień porażką. Podopieczni Ireneusza Mamrota przegrali we Wrocławiu ze Śląskiem 0:1. Żółto-czerwoni wcale jednak nie musieli schodzić z boiska pokonani i kto wie, jakim wynikiem zakończyłoby się spotkanie, gdyby w 57. minucie rzut karny zamienił na bramkę Arvydas Novikovas. Niestety, intencje Litwina wyczuł Jakub Słowik, który zdołał odbić jego strzał.

- To był na pewno kluczowy moment meczu. Nie mówię, że po tym karnym siedliśmy mentalnie, ale na pewno pomogło to Śląskowi, który pod tym względem na pewno poszedł w górę - przyznaje Mamrot.

Oba zespoły w ostatnim tegorocznym meczu grały już „na oparach”, ale nie sposób oprzeć się wrażeniu, że bardziej na zwycięstwie zależało wrocławianom, którzy od początku sprawiali lepsze wrażenie. Na Dolnym Śląsku w ostatnim tygodniu wiele mówiło się, że jest to pożegnalny mecz trenera gospodarzy - Jana Urbana, który stracił zaufanie włodarzy klubu. W białostockiej ekipie był natomiast względny spokój, który zazwyczaj nie wpływa zbyt mobilizująco. Żółto-czerwoni wygrali bowiem trzy ostatnie mecze i wszyscy sprawiali wrażenie, że bez względu na wynik ostatniej potyczki, rozjadą się na święta do domów zadowoleni.

WAGs Jagiellonii. Piekne wybranki byłych i obecnych piłkarzy...

Wydarzenia boiskowe to zresztą potwierdzały, bo choć to przyjezdni jako pierwsi zagrozili bramce wrocławian, to wykończenie akcji przez Novikovasa najlepiej pominąć milczeniem. Litwin opanował piłkę w polu karnym miejscowych, ale oddał słaby strzał, w dodatku niecelny. Później jednak wyraźną kontrolę nad grą uzyskali gospodarze, którzy przewagę mogli udokumentować w 22. minucie. Arkadiusz Piech w zamieszaniu podbramkowym trafił jednak w słupek. Ten sam zawodnik tuż przed przerwą nie wykorzystał nieporozumienia Ivana Runje z Mariuszem Pawełkiem i choć futbolówka spadła mu pod nogi, to zaskoczony całą sytuacją posłał piłkę obok bramki.

Jagiellończycy w pierwszej części gry nastawili się głównie na kontry i choć pozostawali głównie w defensywie, to gdyby nie słaba skuteczność Novikovasa, to i tak powinni zejść do szatni z golem. Litwin w 31. minucie otrzymał dobre podanie od Karola Świderskiego, ale uderzył dokładnie w te samo miejsce, co na początku meczu, czyli w boczną siatkę.

- Mieliśmy swoje szanse na strzelenie gola, ja sam miałem ich kilka, ale taka jest piłka - komentuje Litwin na oficjalnej stronie klubu.

Niewykorzystane okazje na boisku Śląska, jednej z najlepiej grających ekip w roli gospodarza, musiały się zemścić i tak się stało niedługo po zmianie stron. Jagiellończycy źle wyprowadzili piłkę z własnej połowy, Michał Chrapek przechwycił podanie Rafała Grzyba, jednocześnie popisując się świetną asystą do Piecha. Napastnik Śląska z kolei wygrał pojedynek biegowy ze spóźnionym Guilherme, dając przykład Novikovasowi, jak powinno wykorzystywać się sytuacje strzeleckie, posyłając piłkę pod nogami Mariusza Pawełka.

Strata gola podziałała na jagiellończyków mobilizująco, bo już kilka minut później mogli wyrównać. Ponad setka rzutów rożnych w tym sezonie nie przynosiła dotąd wymiernych efektów, ale po kolejnej takiej próbie żółto-czerwonych, w sukurs przyszedł im źle interweniujący Marcin Robak, który zagrał ręką w obrębie szesnastki i sędzia przyznał gościom rzut karny.

Niestety, do piłki podszedł zatrważająco nieskuteczny w tym dniu Novikovas, który zwieńczył klamrą swój kiepski występ, marnując jedenastkę. Szansę przy dobitce mieli jeszcze Łukasz Sekulski i Karol Świderski, ale tego pierwszego uprzedził Mariusz Pawelec, a piłka po uderzeniu „Świdra” zatrzymała się na poprzeczce.

- Rzut karny to loteria. Czasem się trafia, czasem nie. Gdybym go wykorzystał, to myślę, że poszlibyśmy za ciosem i strzelili kolejnego gola - przyznaje Litwin, cytowany przez oficjalną stronę Jagiellonii.

Białostoczanie lepszej okazji w tym meczu już sobie nie stworzyli, choć do zakończenia pozostawało jeszcze blisko pół godziny. Miejscowi mądrze się bronili i nie dopuszczali do większego zagrożenia we własnym polu karnym, bo trudno za takowe uznać kolejne kornery, bite przez jagiellończyków. W efekcie miejscowi zasłużenie sięgnęli po komplet punktów.

- Ten mecz na pewno wywoła jakiś niedosyt, bo gdybyśmy chociaż zremisowali, to ten odbiór rundy byłby lepszy, ale nasz obecny dorobek punktowy trzeba i tak przyjąć z zadowoleniem - mówi Mamrot. - Nie mieliśmy okresu przygotowawczego, w pewnym momencie mieliśmy też sporo kontuzji, dlatego biorąc pod uwagę zajmowane przez nas miejsce, ocena jest pozytywna - przekonuje trener Jagi.

Piłkarze i szkoleniowiec udali się już na zasłużone urlopy, z których wrócą 8 stycznia, bo wtedy odbędzie się pierwszy trening w nowym roku.

Opinie trenerów:

Ireneusz Mamrot (Jagiellonia): Myślę, że z przebiegu gry remis byłby bardziej sprawiedliwym wynikiem, ale w piłce liczy się to, co jest w sieci. W kluczowym momencie na pewno Kuba Słowik pomógł swojej drużynie, broniąc rzut karny. Jeśli mam o coś pretensje do chłopaków, to głównie o kilka sytuacji w polu karnym, w których mogliśmy się pokusić o uderzenie, a za dużo było szukania innych rozwiązań, przez co wracamy z Wrocławia bez punktów.
Jan Urban (Śląsk): Nie było łatwo się pozbierać po meczu w Niecieczy. Tym większe brawa dla chłopaków. Jagiellonia to w skali naszej ligi bardzo dobry zespół - wicemistrz Polski. Wiedzieliśmy, że musimy zagrać przeciwko niej agresywnie, bo w przeciwnym razie by nas rozklepała. Wyszarpaliśmy te zwycięstwo. Oba zespoły miały swoje okazje. Novikovas mógł już na początku meczu otworzyć wynik, potem nie wykorzystał rzutu karnego.

Jagiellonia Białystok - Lech Poznań. Kibice cieszą się po strzelonym golu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny