Nie czuję się przegrany, bo ustanowiłem przecież rekord życiowy. Poza tym napędziłem trochę strachu Tomkowi i wielką frajdą było zobaczyć, że mistrz jest zaniepokojony, bo ktoś na niego poluje - mówi Krzywosz.
27-letni kulomiot całkiem niedawno zaczął ostro piąć się w górę. Wcześniej jego ciekawie zapowiadającą się karierę przerwała groźna kontuzja. Zawodnik nie załamał się i zaczął osiągać sukcesy. W minionym roku zdobył w Belgradzie brązowy medal uniwersjady, a w mistrzostwach kraju był drugi zarówno w hali, jak i na otwartym stadionie.
- Dużo dała mi współpraca z Tomkiem i trenerem Olszewskim. Wiadomo, w pchnięciu kulą mamy mistrza olimpijskiego i dzięki temu naszej kadrze nic nie brakuje. Na Majewskiego wszyscy chuchają, ma czego tylko dusza zapragnie, no to i ja przy tym korzystam - śmieje się pochodzący z Dąbrowy Białostockiej lekkoatleta.
Na razie celem jest Barcelona
Zdaniem Krzywosza Majewski, który jest bądź co bądź gwiazdą Królowej Sportu, jest wspaniałym kolegą i człowiekiem.
- Tomek to Tomek, a nie jakiś tam gwiazdor. Jest humanistą, oczytanym gościem, mającym ogromną wiedzę - komplementuje kolegę z reprezentacji białostoczanin.
Przyjaźń przyjaźnią, ale Krzywosz wierzy, że prędzej czy później pokona utytułowanego kolegę.
- Najpierw chciałbym złamać barierę 20 metrów, do czego brakuje mi kilku centymetrów. Muszę to zrobić, jeśli chcę pojechać latem na mistrzostwa Europy do Barcelony. I temu podporządkowuje teraz wszystko. Ale w przyszłości chciałbym wreszcie stanąć na wyższym stopniu podium niż Tomek - zdradza zawodnik Podlasia.
Na razie Krzywoszowi nie udało się zakwalifikować do reprezentacji, wyjeżdżającej do Kataru na halowe mistrzostwa świata.
- Okazji, by wypełnić minimum było bardzo mało. Przed mistrzostwami w Barcelonie będę miał dwa i pół miesiąca, więc jestem dobrej myśli - dodaje Krzywosz.
Zdrowie mu dopisuje
Wielkim marzeniem naszego zawodnika jest występ w 2012 roku na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie.
- Chyba każdy sportowiec pragnie wystartować na igrzyskach. Z opowieści kolegów wiem, że to niesamowite przeżycie, nieporównywalne z wrażeniami z żadnego innego występu. Bardzo pragnę pojechać do Londynu. Na szczęście zdrowie mi teraz dopisuje i jestem dobrej myśli. Im ciężej pracuję, tym lepiej się czuję - kończy Krzywosz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?