Nie liczyłem na tytuł. Leciałem tam z przekonaniem, że pierwsza dziesiątka będzie sukcesem. Wszyscy byli zaskoczeni moją postawą. Nawet organizatorzy przyznali, że zdominowałem stawkę, więc jestem bardzo szczęśliwy – mówi Łaniewski.
W zawodach tej rangi wystąpili mistrzowie i wicemistrzowie swoich krajów. Łącznie rywalizowało 17 zawodników z Europy. Łaniewski na mistrzostwach Polski otarł się o kwalifikację, plasując się na najniższym stopniu podium. Dzięki pomocy mistrza świata Marcina Sendwickiego i przychylności światowych władz, mógł jednak wystąpić w Irlandii Północnej.
Trafił z życiową formą
Nikt nie zakładał, że Łaniewskiemu pójdzie tak dobrze. Tym bardziej, że niekwestionowanym faworytem zawodów był Wolodymyr Reksza. Ukrainiec w ostatniej chwili doznał jednak poważnej kontuzji i odpuścił start.
– A ja trafiłem z życiową formą, pomimo ogromnego stresu i zmęczenia, bo jako jedyny przyleciałem na zawody w dniu startu. Znakomity wynik to zasługa Pawła Burakiewicza, który pomógł mi zbić wagę, nie tracąc siły. Poprawił mobilność i zabezpieczył mnie przed kontuzjami. Podczas zawodów czułem się świetnie i mogłem bić rekordy – relacjonuje mistrz Europy.
Łaniewski zwyciężył w czterech z sześciu konkurencji i zdobył w sumie 92,5 pkt. Do pełnej puli zabrakło mu zaledwie dziewięciu oczek. Ósmy był inny Podlasianin Marek Czajkowski.
– Tylko brak doświadczenia pozbawił Marka „pudła”. Musi go jeszcze nabrać. Przy takich konkurencjach trzeba podpatrywać rywali. Jego wynik i tak zresztą jest bardzo dobry – tłumaczy Łaniewski.
Sukces jest tym większy, że wszyscy zawodnicy po raz pierwszy zmierzyli się z tak ogromnymi ciężarami w tej kategorii wagowej.
Najpierw Ukraina, potem Stany Zjednoczone
Przed Łaniewskim i Czajkowskim kolejne wyzwania. Już 23 września powalczą o medale drużynowych mistrzostw Europy w Zaporożu.
– Trudno powiedzieć, czego można się po nas spodziewać. Nie wiadomo jeszcze, kto wystartuje – tłumaczy polski mistrz Europy. – Na pewno jednak damy z siebie wszystko i spróbujemy przywieźć do naszego kraju fajny wynik – kontynuuje.
Po czempionacie na Ukrainie biało–czerwoni będą szykować się już do kolejnej imprezy, mistrzostw świata w Stanach Zjednoczonych w dniach 16–17 grudnia. Łaniewski zapewnił sobie w nich udział właśnie zwycięstwem w mistrzostwach Europy. Z kolei Czajkowski otrzymał przepustkę do Północnej Karoliny już wcześniej, dzięki zdobyciu tytułu wicemistrza Polski.
– To będzie dla nas duże przeżycie i nobilitacja. Impreza wynagrodzi nasze dotychczasowe starania. Nie możemy się doczekać wyjazdu do Stanów. Otoczka tych zawodów będzie zupełnie inna – kończy Łaniewski.
Strongman Outlet Cup
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?