Sport i biznes. Sponsoring działa jak dobra reklama

Biznesmeni, którzy wspierają sport, bez zastanowienia odpowiadają, że warto to robić. Choć większość z nich twierdzi, że korzyści materialne nie są duże. Sponsoring przede wszystkim wpływa na pozytywny wizerunek firmy i wzrost zaufania klientów.

Firma Pronar z Narwi od kilku lat sponsoruje ekstraklasę siatkarek, I ligę siatkówki męskiej i od 20 lat regionalną piłkę nożną. W drużynie Iskra Narew grają pracownicy oraz ich rodziny i tu firma nie wykłada dużych sum. Inaczej jest w siatkówce, tu w grę wchodzą już duże pieniądze.

Zobacz także. Białystok. Strefa miała być wabikiem dla firm - nie działa ani jedna

– Wspieramy sport nie dla pieniędzy, raczej hobbistycznie – twierdzi Jan Czerniakiewicz, wiceprezes rady właścicieli firmy Pronar. – Tak naprawdę sponsorowanie sportu jest sprawą niewymierną. Nie ma z tego efektów ekonomicznych, może medialne. W przypadku naszej firmy, to czy sponsorujemy siatkarki, czy nie, nie wpływa na decyzję rolnika, który kupuje nasz traktor. Wpływa to na pewno na prestiż przedsiębiorstwa.

Zauważa też, że często na decyzję finansowania kogoś wpływają też – jak to określił – relacje międzyludzkie, sympatie do konkretnych ludzi.

Artur Rynkiewicz, kierownik działu promocji firmy Havo uważa, że sponsorowanie drużyn piłkarskich, domów dziecka czy lokalnych inicjatyw powinno być obowiązkiem każdej firmy, której rozwój jest silnie związany z najbliższą społecznością.

– Z punktu widzenia opłacalności takie projekty często nie wykazują zysku – mówi Artur Rynkiewicz. – Służą za to rozwojowi całej społeczności lokalnej. Wpływają na wzrost zaufania ludzi do prywatnego biznesu.

Henryk Owsiejew, właściciel firmy Malow nie ma wątpliwości, że trzeba pomagać sportowcom, zwłaszcza gdy państwo wycofało się z finansowania sportu zawodowego.

– Od 20 lat wspieramy najlepszą drużynę badmintona, a także piłkę nożną – mówi Henryk Owsiejew. – Planujemy zwiększyć fundusze na sport. Warto to robić – jest to inwestycja i potrzebna, i miła. Same korzyści materialne są nieduże, ale oddziaływanie na społeczność lokalną, choć nie tylko, ogromne.

Po ostatnim historycznym sukcesie Jagiellonii – zdobyciu Pucharu Polski – wzrosło zainteresowanie sponsorowaniem tej drużyny. Klub ma obecnie pięciu głównych sponsorów. Ale na różnych zasadach współpracuje z nim ponad 25 firm.

– W tym roku Jagiellonii wiodło się dobrze. Od kiedy było pewne, że utrzymamy się w ekstraklasie, tylko przez miesiąc otrzymaliśmy blisko dwadzieścia pytań o podjęcie współpracy. W ubiegłym roku, gdy nasz los był niepewny, takich zapytań było tylko trzy – mówi Mariusz Jurczewski, dyrektor marketingu Jagiellonii Białystok. Cieszy się, że wiele firm regionalnych chce wykorzystać ten sukces.

– W ten sposób chcą wzmocnić wizerunek własnego przedsiębiorstwa. Promocja przez Jagiellonię jest dobra również dla firm dopiero wchodzących na rynek – dodaje.

– Sponsorowanie drużyn dużo kosztuje. Dlatego wybór dyscypliny nie powinien być przypadkowy – mówi dr Edyta Jurczak-Pejko z Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Białymstoku. – Trzeba znaleźć aspekty łączące dany sport z misją firmy i jej strategią.

Opinia:

dr Edyta Jurczak-Pejko, Wyższa Szkoła Ekonomiczna w Białymstoku Korzyści z finansowania sportu mogą być różne. Najważniejszą jest możliwość kształtowania pożądanego z punktu widzenia firmy wizerunku zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz przedsiębiorstwa. Sponsoring jest wyśmienitą alternatywą dla reklamy. Odpowiednio wyeksponowane logo i znak firmowy w trakcie zawodów sportowych będzie utrwalał jej istnienie w świadomości widzów.