To jedna z ościennych gmin, która nadal nie chce wozić śmieci do spalarni przy ul. Andersa. I nie jest w tym osamotniona. Mimo kilkumiesięcznych rozmów, stanowiska nie zmieniło większość podbiałostockich gmin. Powód jest ciągle ten sam - pieniądze. - Cena to bardzo drażliwy temat. Porozumienia brak - przyznają burmistrzowie Choroszczy czy Czarnej Białostockiej.
Chodzi o 230 zł. Tyle gminy musiałyby płacić za odbiór jednej tony przywiezionej do spalarni. Taką stawkę dla gmin, także dla Białegostoku, ustaliła spółka Lech. Według samorządów to znacznie więcej, niż gminy płacą teraz. - Mogą na tym stracić nasi mieszkańcy, choćby więcej płacąc za odbiór odpadów - uważa Jacek Chrulski, burmistrz Czarnej Białostockiej. Trudno mu w tej chwili mówić o ewentualnym porozumieniu w sprawie sortowni.
Co na to spółka Lech? Jej przedstawiciel Zbigniew Gołębiewski przypomina, że w 2010 roku zawarto porozumienie z gminami, które zobowiązały się, że będą korzystać ze spalarni. Ale większość samorządów ma jeszcze aktualne umowy na odbiór i zagospodarowanie odpadów. Białystok chce, by po ich zakończeniu, śmieci trafiały do zakładu przy Andersa i sortowni w Hryniewiczach. Rozmowy trwają. - Obecnie do Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych w Białymstoku kierowane są zmieszane odpady komunalne z Białegostoku oraz dwóch gmin - Gródek i Michałowo - dodaje Gołębiewski.
Pojawia się też argument, że pozostałe gminy do współpracy zmuszą władze województwa. Zmieniły bowiem plan gospodarki odpadami. Spalarnia zyskała status instalacji regionalnej, do której mają trafiać śmieci z naszej aglomeracji.
Dwa zakłady dla odpadów
- Spalarnia odpadów przy ul. Andersa została otwarta w lutym tego roku. Instalacja jest zdolna przetworzyć w godzinę 15,5 tony śmieci, a więc do 372 ton w ciągu doby. Przez rok może być unieszkodliwianych 120 tys. ton odpadów komunalnych. Wybudowanie tego obiektu kosztowało 333 miliony złotych. Spalone śmieci mają dawać nam prąd i ciepło. Pozwoli to na wytworzenie rocznie około 38 tysięcy MWh energii elektrycznej oraz około 360 tysięcy GJ energii cieplnej.
- Sortownia odpadów w Hryniewiczach ruszy pełną parą jesienią. Próbne rozruchy już się rozpoczęły. To tutaj będzie można odzyskać i ponownie wykorzystać większą ilość surowców takich jak plastik czy papier. Linia technologiczna może przerobić nawet 40 tysięcy ton odpadów rocznie. Do wybudowania sortowni użyto ponad 400 ton stali, zamontowano około 46 kilometrów kabli elektrycznych. Zastosowano 17 separatorów optycznych, dwa kaskadowe. Zainstalowano najnowocześniejsze w Polsce sito bębnowe. Wartość tego projektu to 82 miliony złotych.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?